sobota, 24 listopada 2012

Nie dziwne tylko rzadkie , bo nie jest codziennością czuć coś takiego



- Nigdzie nie idę , bo nie wiem gdzie się wybieramy .
-To informacja dla VIP-ów !-Krzykną Harry , myślałam że uduszę gada na miejscu .
-Phy ty , nie wiem kiedy ostatnio słyszałam tak żałosny tekst .
-Grzeczniej małolato , my tu się staramy i ...
-Uważaj bo Ci ciśnienie pod skoczy .
-Dobra dzieci , dziewczyny już czekają pod domem,Caroline idź wieź kilka rzeczy jakieś bluzki , ciepłe bluzy i jakieś tam babskie pierdoły   .-Zayn oznajmił popychając resztę do drzwi wyjściowych.Już po kilku minutach doszłam do reszty .
-Ktoś z nami jeszcze jedzie , dlaczego ja nigdy o niczym nie wiem !
-Bo to informacja dla ...
-Harry skończ już , i kto tu jest dzieckiem .-Wystawił język i ruszył za resztą .Podzieliliśmy się na dwa samochody .Ja z Liamem wzięliśmy Emmę i Zayna ,a Harry ,Nialla ,Louisa i Eleanor .Domyśliłam się że jedziemy za miasto .Miały kolejne godziny a ja jakoś nie miałam ochoty się zbytnio odzywać .Skręciliśmy do lasu , spojrzałam się na Emmę .
-Spokojnie już dojeżdżamy .
-Super , rozbijemy namiot i będziemy żyć według natury .
Widziałam uśmiech Liama odbijający się w lusterku , na pewno mu przykro że nie jestem  zbytnio przekonana do tego wypadu .Wjechaliśmy na wielki plac otoczony drzewami oraz małymi drewnianymi domkami .
-Jesteśmy na miejscu  świeże powietrze , cisza i spokój . -Podszedł do mnie i przytulił od tylu .
-Starałem się abyś odpoczęła , wyluzowała .Rozplanowałem abyśmy  spędzili ze sobą o wiele więcej czasu .
-Może starczy tych czułości bo robi się zbyt słodko .
-Widzisz Harry może te twoje panienki na jedną noc są zbyt słodkie , dlatego teraz Ci się udziela .
-Słuchajcie ja idę się przejść , będę nad jeziorem .-Wtrącił Niall , był jakiś rozkojarzony nie obecny .
-Liam ja pójdę porozmawiać z Nim , może czegoś się dowiem .-Podbiegłam i zaraz wyrównałam tempo .
-Niall pamiętaj , że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć .
-Wiem , spuścił głowę .-Usiedliśmy na jednej z ławek nad wodą.
-W takim razie słucham .
-Pamiętasz jak mówiłem o tej dziewczynie -Lucy ? Spotkałem ją ostatnio , rozmawiało nam się chyba dobrze i wtedy gdy miałem ją zapytać czy się jeszcze spotkamy , przyszedł jej chłopak .
-I co dalej ? , nie wiesz o niej nic więcej .Gdzie pracuje , mieszka a może nazwisko ?-Pokiwał głową .-Czy mi się zdaje , czy ty coś do niej czujesz .
-To dziwne że widziałem ją 2 razy , a myślę o niej codziennie .
-Nie dziwne tylko rzadkie , bo nie jest codziennością czuć coś takiego .
-Wiesz w czym jest problem , nawet nie w tym że ma chłopaka .Ja mogę jej już nigdy nie spotkać .
-Jeśli jesteście sobie dani to będziesz miało okazję z nią porozmawiać , i to nie jeden raz .
-Chudź już , bo zaraz będą nas o coś podejrzewać .-Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronkę domków , było tu sporo ludzi , chodź nigdy nie słyszałam  o takim miejscu .
-Może wiesz który to mój domek ?
-Twój to 6 a mój 8 .-Weszłam do domku no tak jak domek pełen ludzi .
-Co tak długo .-Wzruszyłam ramionami i rozebrałam się z kurtki .
-Może chcesz nam coś powiedzieć ? , czego nie wiemy a powinniśmy .
-Tak że musisz już iść do swojej dziewczyny , Och najmocniej  przepraszam ty nie masz dziewczyny .Która by Cię chciała .
-Uwierz każda , nawet ty .Nie byłabyś szczęśliwa jak byś się dowiedziała z kim kręcę .
-Jesteś tego pewny ? No to z kim ?
-Wiesz wolę żeby Ci to sama powiedziała .-Nawet nie zauważyłam że od jakiegoś czasu bawię się telefonem Zayna , już wiem dlaczego zerka w moją stronę co jakiś czas z takim dziwnym uśmiechem .Naszą jakże ciekawą rozmowę przerwał dźwięk telefonu .
-Kto dzwoni ?
-Pikachu , mam odebrać czy odrzucić ?-Nie czekając odebrałam telefon .
-Co chcesz ?
-Daj mi Go !
-Kogo , nie bulwersuj się tak .
-Dobrze wiesz kogo , nie udawaj głupiej .
-Widzisz jesteśmy na kilku dniowym urlopie i nie załatwiamy spraw zawodowych .
-Jestem jego dziewczyną .
-Nie ty nią byłaś .-Nie usłyszałam odpowiedzi , tylko głośny huk .
-Co chciała -Tym razem odezwała się Emma , nie dziwie się są ze sobą krótko nie chcą tego stracić .
-Pogadać i nic więcej .-Do domku wbiegł zdyszany Niall , podszedł i mocno mnie przytulił .
-Miałaś rację , odezwała się .
                                                                                                                                                          
Hej :*
Dzięki za 32 kom pod poprzednim rozdziałem , bardzo mnie to ucieszyło :)
Przepraszam że nic nie dodawałam , ale brak czasu :(
Nie wiem kiedy będzie następny , ale dodam jak tylko znajdę chwilę czasu .
Czytasz =Komentuj 

sobota, 17 listopada 2012

Nie umiałabym spojrzeć na innego z taką samą miłością


Czułam ból , nienawiść , złość a może  strach  .Starałam się unieść powieki , które były mokre od łez . Słyszałam coraz głośniejsze dźwięki  , obraz stawał się jaśniejszy . Otworzyłam oczy , staliśmy przed drzwiami ciche szepty  nakazywały mi się odezwać . Spojrzałam na Niego,  w Jego śliczne brązowe tęczówki .Były przepełnione bardziej złością niż żalem . Nasze oczy spotkały się w tej samej chwili , uśmiechnęłam się  ale co z tego jak  rozpierdala od środka . Wszystkich wzrok został skupiony na mnie , czułam się bezpieczna na rękach . Oprócz łez spływała mi krew , dotknęłam obolałego miejsca .
-Musiałaś się uderzyć -Tak właśnie ten głos najbardziej chciałam usłyszeć . Był cichy i delikatny . Byliśmy już na 1 piętrze , powoli odstawił mnie na ziemie . Ruszyłam chwiejnym krokiem w stronę sypialni , złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi .Położyłam się na białej pościeli , był to chyba pokój Zayna .Dlatego że w powietrzu był wyczuwalny zapach papierosów .Byłam do papierosów (raczej jego zapachu) przyzwyczajona .Moja siostra paliła , mój były palił i sama także w ciężkich chwilach sięgałam po nie . Nie usnęłam nawet na chwilę ,siedziałam teraz oparta o ścianę  , była godzina  5.00 .Słońce powoli wschodziło Czułam się brudna nie mogłam usiedzieć a tym bardziej  znieść tego że pozostawił na mnie jakikolwiek ślad , ubrałam kurtkę,  wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę wyjścia .  
                                                         ( Kilka dni później ) 
Całe dnie siedziałam w swoim pokoju , zamknięta na klucz .Tępo wpatrywałam się w sufit . Nie odbierałam telefonów , nie odpisywałam na wiadomości i nie odpowiadałam na żadne pytania .  Zadawałam sobie setki pytań  "Dlaczego akurat ja" czy  "Co chciał przez to osiągnąć" . Może to miało coś zmienić , coś oznaczać .Jeśli ktoś się zapyta czy się  przejmuję to śmiało odpowiem że nie. Było to dla mnie wielką nauczką.  Usłyszałam ciche pukanie , zeszłam z łóżka i przekręciłam klucz . Wszedł zamkną za sobą drzwi , ciekawiło mnie jaką zacznie wygłaszać mowę czy mówić mi jak jest mu przykro .
-Nie powiem że mi przykro bo to nic nie da , nie będę współczuł bo to czasu nie cofnie .Nic dla Ciebie nie zrobię bo zapewne chcieć nic nie będziesz , ale musisz być silna .Jeśli nie będziesz chciała rozmawiać nie będziemy , jeśli chcesz zostać sama wyjdę .Tylko powiedz mi czy ten bydlak ci coś zrobił a zabiję Go . -Byłam w stanie się do Niego przytulić , to i tak dużo . Nie umiałam się na niego gniewać , nie odzywać czy ignorować ,nie umiałabym spojrzeć na innego z taką samą miłością jak na Niego. Nie potrafiłabym odnaleźć w innym mężczyźnie serca bijącego w tym samym rytmie . Śniadania przyszykowane przez innego nie smakowałyby tak jak zrobione przez  Liama . Żadna z dłoni nie mogłaby pasować tak idealnie . W żadnych z ramion nie czułabym się tak bezpiecznie. W żadnego faceta nie mogłabym być aż tak zapatrzona. Żaden inny nie był by wstanie Go podrobić .Więc jaki jest sens odpuszczać ? , nie można tak łatwo się poddawać w żadnym wypadku .Staliśmy wtuleni z 10 minut może więcej , w progu pojawili się chłopcy .
-Starczy ?-Zapytał mnie Liam, pokiwałam głową wszyscy usiedli .
-Jak się czujesz . -Wiem  że chłopcy martwili się moim zachowaniem , nie chciałam odpowiadać na pytania . Nie wiedzieli co się dokładnie stało przed tym jak przybyli (w samą porę ). Liam wiedział że te pytania mogą pogorszyć sytuacje , niezadowolony przeszył  Zayna wzrokiem .
-Wiemy że jest ci ciężko -Tym razem odezwał się Harry .Co mam odpowiedzieć , a może najlepiej prawdę .
-Wcale nie jest .Po prostu czuję się jak oszukane dziecko . Obiecał że mnie nie skrzywdzi , że chce mnie bezpiecznie odwieść do domu -.Co chwile powtarzałam sobie że jestem na tyle silna aby powstrzymać łzy .
-Może coś porobimy , wyjdziemy z domu .Jest taka ładna pogoda .
-Tak Louis śliczna  zimno ,mokro weź zmień dilera .-Oburzony Malik pokazał marchewce żeby puknął się .
Dziwiło mnie  to że Niall jest taki jakiś zamyślony , taki nie obecny .Wzięłam miśka z pod poduszki , rzuciłam w Niego , mam cela prosto w twarz .
-Ałł , co jest ?!
-Powróć do nas myślami dobrze , a nie marzysz .
-Marzenia się spełnia , a nie siedzi -Wtrącił Harry
-Najpierw trzeba wszystko obmyślić -Wywalił język i obrażony odwrócił się do nas tyłem .
-Jak się nazywa ?-Byłam ciekawa , dla której nasz kochany Niall stracił , aż tak głowę .
-Lucy , piękne zielone oczy , długie blond włosy .
-To w czym problem ?
-W tym że jest zajęta .
-O to się nie martw , nasz Harold chętnie da Ci kilka lekcji jak odbić dziewczynę , prawda ?-Wyszczerzył ząbki na zgodę , zrobił bezcenną minę .
-Nie udawaj że myślisz , bo Cię główka rozboli .
-Widać ,że Ci się humorek poprawił .
-To co robimy , bo mi się nudzi !
-Może zakupy ?-Zaproponowałam i chyba to słowo nie najlepiej na nich działa .Każdy się skrzywił na myśl wydawanych pieniędzy .
-Możemy pójść to teatru , filharmonii czy do kawiarni .
-Z takim podejściem słonko , to ty dziewczyny nie zdobędziesz .
-Jeszcze się przekonamy , słonko .
-Czy to miało zabrzmieć sarkastycznie ? Jeśli tak to Ci się nie udało .Jeśli mamy gdzieś iść to wyjdźcie chcę się trochę ogarnąć .Po ubraniu się , nałożyłam lekki makijaż wzięłam torebkę i powolnym krokiem zmierzałam w stronę schodów.
-Idzie  nasza gwizdka , wybrać się nie mogła .
-Słyszałam , to Lou !
-To co wybraliście ?-Byłam ciekawa co te ciołki wymyśliły .Każdy spojrzał po sobie .-To gdzie idziemy .
-Spokojnie dowiesz się na miejscu , teraz to taka mała niespodzianka .
                                                                                                                                                               
Hej :) Macie tu kolejny rozdział , coś tam dziś wyskrobałam musicie same ocenić .Chce Wam bardzo podziękować za 108 komentarzy i ponad 1600 wejść . Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział będzie to zależało od czasu i komentarzy :)                           Czytasz = Komentuj ! 
Zapraszam do czytania bloga koleżanki -KLIK


środa, 14 listopada 2012

Żyjesz dniem dzisiejszym , jak by jutra nie było



-Uwierz dasz radę z pomocą a teraz otrzyj policzek i chodź . -Wzięłam Go za rękę i wyszliśmy za drzwi , spojrzał się na mnie zapewne nie chciał iść do wszystkich , rozumiem Jego  zachowanie ale wiem co jest dobre . W tej chwili nie może odizolować się , kolejny stopień w dół zbierał niechęć . -Ej dasz radę , głowa do góry Zayn zrób to dla mnie .Zrób to dla Emmy , ona to przeżywa nie wiem kogo ma wybrać, co zrobić aby nikogo nie skrzywdzić . .-On tylko pokiwał głową i ruszył dalej .Weszliśmy do salony i oboje usiedliśmy na kanapie koło Nialla i Louisa na pozostałych fotelach siedziała reszta .Nie było Emmy musiała wyjść , nie wytrzymała napięcia .
-Możecie mi powiedzieć co dalej ?!Harry ty liżesz się z inną , ty -Wskazałam na Zayna -Ty zdradzasz swoją dziewczynę , co wy do jasnej cholery robicie .
-Sama nie jesteś lepsza .-Usłyszałam to i zatkało mnie , nie spodziewałam się że wypowiedział to Liam .
-Masz coś do mnie , kilka minut temu zachowywałeś się inaczej . Nic nie zrobiłam .
-To ich życie , nie wpieprzaj się do niego swojego nie masz . -Po płynęła mi łza , a za nią kolejna , dobrze wie że moje życie się waliło nie raz . Otarłam łzę rękawem , i wybiegłam z salonu w ręce wzięłam kurtkę oraz buty . Jak bardzo chce żebym się nie wpieprzała , to proszę bardzo ma to co chciał .
                                                            (Oczami Liama )
Ja nie chciałem jej tego powiedzieć , po prostu po rozmowie z Emmą zrozumiałem że sama musi to rozwiązać .
-Debilu co ty robisz nie widzisz co się dzieje , mi się rozpadł związek , Harry coś odwala .Chcesz to spieprzyć , stracić ją ?! Tak bardzo tego chcesz , miała rację nic nie zrobiła . Chciała pomóc , mieć szczęśliwych przyjaciół . Dobrze wiesz że w przeszłości straciła wszystko co miła. Zaufał Ci po tylu przejściach pozwoliła się rozkochać . -Skończył , wyszedł i trzasną drzwiami . Patrzyłem na resztę zespołu ,.
-Może tylko Ona mogła nam pomóc -Wypowiedział się Niall i wstał a za nim reszta . Zostałem sam zupełnie , jest to niewyobrażalny strach przed dniem jutrzejszy . Wykręciłem jej numer , nie odbiera . Zostawiłem jej wiadomość a za nią kolejną .
                                                        (Oczami Caroline ) 
Szłam przed siebie z opuszczoną głową , ocierając łzy rozmazywałam sobie czarny tusz .Wyglądałam okropnie , kolejna osoba którą kochałam zraniła mnie . Może nie czynem ale słowem .Usiadłam na jednej z ławek .Przed mną bawiły się małe dzieci  , tak bardzo chciałam wrócić do takich czasów , do własnie takiego wieku gdzie nie ma żadnych problemów .Żyjesz dniem dzisiejszym jak by jutra nie było  , ale nie nie zazdroszczę im bo będą musiały przechodzić wszystko od początku , a ja już niektóre sprawy mam za sobą.
Wstałam i ruszyłam w stronę domu , poszłam na górę przebrałam się i zostawiłam kartkę na stole dla Anny , że wyszłam i żeby się nie martwiła .Po 20 minutach stałam przed wejściem do klubu , miałam ochotę na coś mocniejszego niż soczek . Usiadłam przy barze i poprosiłam o drinka . I prosiłam tak już kilka razy,  po 5 przestałam liczyć . Dosiadł się do mnie jakiś chłopak .
-Widzę że nie masz najlepszego humoru , nie widziałem Cię w tym tygodniu w szkole stało się coś ?
-Może i nie mam ale Ciebie to nic nie powinno obchodzić .
-Czyżby chłopak , prawda ?
-Odpieprz się , chłopcze i wyjdź.
- Po proszę jeszcze raz to samo .-Zwróciłam się do barmana , byłam na tyle pijana żeby móc zamówić coś innego. Widziałam jak patrzył się na mnie ten chłopak , krępowało mnie to .
-Tej pani już starczy .
-Zamknij się
 -Nie poznajesz mnie .
-Nie , a powinnam ?
-Chodzimy razem do klasy od początku roku szkolnego .
-Naprawdę myślałam że od wakacji .A teraz nie przeszkadzaj mi .
-W czym , w piciu . Chodź zawiozę Cię do domu .
-Nigdzie z tobą nie idę pedale ! Wzięłam duży łyk niebieskiego napoju i spojrzałam mu w oczy , były pełne złości i nie zawiści .
-Nie skrzywdzę Cie tak jak Liam ani Kuba .
-Skąd ty ich znasz , zejdź mi z oczu robi mi się nie dobrze  .
 -Nie będziesz mówiła do mnie takim tonem , Zdziro !-Złapał mnie za nadgarstek i ścisną z całej siły . -Chcę dla Ciebie dobrze więc trochę grzeczniej .
-Masz zostawić mnie w spokoju , i odejść z tond .A teraz puść moją rękę . Wstałam i ruszyłam chwiejnym krokiem do toalety . Z torebki wyciągnęłam wibrujący telefon , zobaczyłam kto dzwoni  i odebrałam .
-Co chcesz ?
-Caroline nie ma Cie  w domu i u Emmy , martwimy się gdzie jesteś .
-W barze tam gdzie zawsze chodzicie .
-Słysze że jesteś nieźle wstawiona , podobno nie pijesz .
-Pijam tylko za miłość , co często się nie zdarza często .
-My zaraz tam będziemy , siedź przy barze i już nie pij za tą miłość .
-Idę do kibla .
-Potem wróć gdzie Ci mówiłem , uważaj na siebie .-Rozłączyłam się , szłam na sam koniec ciemnego korytarza gdzie znajdowała się łazienka. W jednej chwili zrobiło mi się nie dobrze i przyśpieszyłam tempo .
Picie nie najlepiej mi służy wstałam z podłogi i podeszłam pod kran .Spojrzałam w lustro , co w nim widziałam ? Dziewczynę która kilka lat temu robiła to co weekend , piła tak aby zagłuszyć wspomnienia i sumienie . Ochlapałam twarz  zimną wodą i spuściłam głowę nie mogłam znieść tego widoku . Wyciągnęłam z torebki kosmetyki  , musnęłam usta  błyszczykiem i lekko przeciągnęłam szczoteczką od tuszu rzęsy .
Wyszłam z kabiny przeznaczonej dla kobiet , światła były zgaszone .Poczułam mocny uścisk , przeszedł mnie dreszcz momentalnie zrobiło mi się zimno . Odwrócił mną , w tej samej chwili spojrzeliśmy sobie w oczy . Ciemno niebieskie oczy , Dan chłopak który w dość chamski sposób zachował się przy barze . Czy on ...
-A teraz zapłacisz za to że nie byłaś dość miła .-Miałam ochotę wykrzyczeć z siebie wszystko co było możliwe , modliłam się do Boga aby wszystko było dobrze .Nawet nie spodziewałam się , że mi odpuści jedyne czego pragnęłam to być przy Liamie . W patrzeć się w Jego brązowe tęczówki , przytulić się jak najmocniej umiem . Upuściłam torebkę na ziemie , ten bydlak zaczął dobierać się do mojej sukienki . Zaczęliśmy się szarpać , był od mnie silniejszy z każdym ruchem zmierzaliśmy w głąb korytarza . Wpatrzyłam się w żarówkę , która ledwo świeciła .Migotała swoim kolorem zaczynała gasnąć , tak jak moja nadzieja .
Przycisną mnie do ściany zamknęłam oczy , ruszyłam się .Miałam wolne ręce , wokół mnie nie było tego bydlaka , odwróciłam się i zobaczyłam czterech chłopaków stojących nad  Liamem i Danem . Liam z zamachem walił Go pięścią w twarz , oboje mieli krew na twarzach i rękach . Co raz ich pozycje zmieniały miejsce widząc zmęczonych chłopców Zayn kopną go w czułe miejsce odchodząc od niego . Tym razem podeszli do mnie . Pierwszy przytulił mnie Zayn ,
-Nic Ci się nie stało ? , młoda wszystko dobrze .-Przez chłopaków przebił się Liam .
-Nawet nie wiesz jak mi przykro , kocham Cię . -Wziął moją twarz i lekko pocałował .-Przepraszam , nie powinienem tego mówić poniosło mną . -Gdy rozluźnił uścisk nie byłam sama się w stanie utrzymać na własnych nogach , zsunęłam się po ścianie .Obraz z każdą sekundą stawał się coraz mniej wyraźny , głosy zanikały . Zamknęłam oczy  , nawet jak bym chciała nie byłam wstanie ich otworzyć .
                                                                                                                                                                
Hej jak wam się podoba ?
Mi bardzo , ale opinię pozostawiam wam .
Dziękuje za szczere i miłe komentarze ... Cieszy mnie także liczba wejść :)
Mam prośbę każdy kto czyta KOMENTUJE
8 KOMENTARZY NN ROZDZIAŁ myślę że to nie dużo , jeśli nie macie czasu wystarczy jedno słowo .
Odpłacam się tym samym . Trzymajcie się :*
I zapraszam na bloga koleżanki :)  http://1d-little-things.blogspot.com/              

piątek, 9 listopada 2012

Żyletka, alkohol i tabletki? chyba tylko to pomoże Ci się uwolnić


Oczami Liama ;


Odebrałem telefon , nie mogłem uwierzyć że to Perrie  .Oboje z Caroline  uważaliśmy że jest dziwna , wywyższa się , jest typową ignorantką .My po po prostu  chcieliśmy szczęścia Zeyna , baliśmy się że może  zagrać na Jego uczuciach .Odezwałem się pierwszy :
-Słucham , coś chcesz od Caroline ?
-Mogę z Nią porozmawiać ?
-Niby o czym , nie macie wspólnych tematów a na dodatek traktujesz ją jak kogoś gorszego .Nie pozwalaj sobie bo każdy ma tą dobrą stronę , a ja tego u Ciebie nie zauważyłem .
-Dasz mi dojść do słowa a po pierwsze chciałabym rozmawiać z Car a nie z tobą Liam,  to sprawa między nami , wiem że mnie nie lubisz ale chciałabym to zmienić .
-Poczekaj co ty powiedziałaś , sprawy mojej dziewczyny to także moje sprawy .
-Dasz mi ją czy nie ?!.-Na wymuszoną prośbę Perrie oddałem telefon .
-Jak dobrze słyszałam to masz mi coś do powiedzenia .
-Tak Car chciałabym się z Tobą spotkać , porozmawiać i wyjaśnić rzeczy raniące naszych bliskich .
-Raniące naszych bliskich . O co Ci chodzi z tym ?
-Pokłóciłam się dziś nie tylko z Zeynem ale i całym zespołem .Poszło o Ciebie i Liama , jakoś tak zaczął się temat o was i ja coś nie chcący palnęłam i zaczęła się kłótnia . Ciesz się że masz tak wspaniałych przyjaciół .
-Jak by kłótnia nie miała miejsca nie zadzwoniłabyś , prawda .
-Myślę , że ...
-Odpowiedz ! Tak lub nie -Przysłuchiwałem się rozmowie dziewczyn , powoli mieliśmy się zbierać , bo mieliśmy zarezerwowany stolik w restauracji . Jutro przed Nami ciężki dzień musimy się spakować , pożegnać z moimi rodzicami i wyjechać z miasta .
-Nie , nie zadzwoniłabym ale to nie zmienia faktu że zmieniłam o Tobie zdanie .
-Porozmawiamy jak przylecę do domu , Hej . -W tym momencie rozłączyła się , spojrzała na mnie i na ubranie które jej naszykowałem .Warto było dostałem ciepłego , przepełnionego miłości buziaka . Po kilku minutach zauważyłem Caroline ubraną  w piękną białą  sukienkę .Na niej podobała mi się jeszcze bardziej .Wcześniej nawet sobie nie zdawałem jak bardzo ją kocham .
-Kochanie wiesz jak ślicznie wyglądasz ?
-Nie opinię chciałam pozostawić tobie , chodźmy .
Ubraliśmy się i nie minęło 20 minut  gdy znajdowaliśmy się w restauracji . Usiedliśmy z jednych ze stolików , zamówiliśmy wino nie wiem czy powinienem zadać Caroline jedno pytanie . Nur ci mnie ono od rana wiem ale chce zapytać , może nie będę żałować .
- Mogę Ci zadać pytanie  .
-Tak słucham -Mówiła tak płynie , podpierając się łokciami o stolik .
-Za kim najbardziej tęsknisz oprócz rodziców ?
-Chyba za ludźmi , którzy pokazali mi jak żyć .
-Nie rozumiem tej przenośni , o co Ci chodzi , każdy umie żyć .
-Ja nie umiałam po śmierci rodziców , ale spotkałam ludzi którzy pokazali mi jak się uśmiechać w lepszy i gorszy dzień , jak kochać i być kochanym , ale także nauczyli mnie jak odczuwać ból .
-Przez co , jak ból to i płacz .
-Nie płakać  nauczyłam się sama gdy odeszli .
-Obiecuję że będę zawsze przy tobie , będę Cię kochać i opiekować .Zostanę w dobrych i w tych złych momentach .Obiecuję :*-Nie musiałem czekać na moją wypowiedź , wiem co by mi powiedziała ale Ona wolała złapać mnie za rękę jedyne  co od niej usłyszałem  to :
-Jeśli obiecujesz trzymaj mnie i nie puszczaj .
                                               (kilka godzin później oczami Caroline )
Po przylocie do Londynu , pojechaliśmy do siebie osobno . Musiałam się spakować odświeżyć i co najważniejsze przywitać z Anną .Ubrana zeszłam na dół , kierując się do kuchni tam przywitałam się i oznajmiłam , że idę do Emmy .Był dość ciepły lecz pochmurny dzień , wiem że moja przyjaciółka nie jest w najlepszym stanie .Przez sms'y wygadała mi chyba przypadkiem że pisała z Harrym , który próbował ją niejedno krotonie przepraszać . Dochodziłam już do domu przyjaciółki , energicznie nacisnęłam przycisk i zaraz Emma zeszła na dół .
-Hej kochana .-Widać było że czuję się nie najlepiej , cała sytuacja przeraża nas każdego .Jeśli czujemy ból drugiej osoby musimy mu pomóc .
-Caroline ja nie wiem co mam zrobić , rozmawiałam z Harrym nic z tego nie wyjdzie bo ...
-Emma bo ?!
-Ja całowałam się z Zeynem , nie mam pojęcia jak to się stało .To stało się w jednym momencie , było to przypływ emocji . Moja rozmowa z Harrym , Jego kłótnia z Perrie . Chodź tobie z Liamem się układa .
-Nie zawsze tak jest  , moje życie jest czarno-białe tylko niektórzy wpieprzają się w nie z kolorowymi kredkami .Odpowiedz mi na jedno pytanie , chciałaś tego pocałunku ?
-Nie .
-Jesteś świadoma tego , że oszukujesz nie tylko mnie ale i siebie .
-Tak .
-Więc w czym widzisz problem ?
-Że  kręciłam z Jego przyjacielem , a On ma dziewczynę .
-Wiesz że będę Cię wspierać w każdej decyzji , którą podejmiesz .
-Dziękuję , wiesz że musimy iść już do chłopaków .-Pokiwałam głową , wzięłam torebkę i ruszyłyśmy . Po 20 minutach stałyśmy przed bramą wejściową . Otworzył nam Niall
-Hej dziewczyny -Uśmiechną się i pocałował każdą w prawy a potem lewy policzek . -Caroline , widzę że nie tylko tobie służył wypad z Liamem .Przyjechał jak nowo narodzony co ty mu zrobiłaś ?!.
-Nie przesadzaj a po za tym wiesz , że złość piękności szkodzi .Weszłyśmy do salonu gdzie właśnie wychodziła Perrie i jedyne to syknęła do Emmy "ty zdziro" i wyszła trzaskając drzwiami . Chwile później poczułam delikatny uścisk wokół tali , niezmieniające się perfumy lecz to nie był Liam .
-Puść , jak nie chcesz żeby stała się krzywda .
-A co Liam będzie zazdrosny , a może Ci nie ufa ?
-Harry , o co Ci chodzi ?
-O nic słońce wiesz ,że się o was troszczę robaczki . -Zauważyłam stojącego w progu kuchni Liama , który przysłuchiwał się tej krótkiej wymiany zdań .
-Nie martw się Car , chciałem poprosić żebyś porozmawiała z Zeynem .Zile znosi rozstania , a że żadna się nie oparła jeszcze mojemu urokowi więc postanowiłem i w twoim przypadku to wykorzystać .
-No widzisz "słońce" zbytnio Ci się nie udało . -Wydostałam się z objęć chłopaka i podeszłam do Liama .
-Wiem że to dziwnie wyglądało .
-Trochę , ale ...
-Lubię szpilki, ale nie potrafię w nich chodzić. Słodko wyglądam w koszuli, ale to jest przeciwieństwem mojego charakteru. Rozpuszczone włosy są piękne, ale zazwyczaj jest mi za gorąco. Pomalowane paznokcie wydają się idealne, ale często odpada mi lakier. Błyszczyk do ust fajnie smakuje, ale skleja mi usta. Zawsze jest jakieś ale . A i jeszcze jedno Kocham Cię i kochać będę ale nie wiem że nie powinnam .
-Jesteś egoistką taką samą jak ja , leć do Zayna a ja rozprawie się z Tobą wieczorem . -Wchodziłam z każdym kolejnym stopniem nie pewnie co ja mu powiem ? . Przyszedł mi jeden doskonały pomysł . Tak to jest właśnie to , kolejne lekarstwo na szczęście szkoda , że nie moje . Lekko zapukałam , weszłam lecz nie usłyszałam odpowiedzi . Siedział na łóżku w powietrzu unosił się dym papierosowy .
-Dlaczego taki jesteś? dlaczego wciąż nie zauważasz jak bardzo zależy na tobie ludziom. Nawet ten jeden najmniejszy gest daje ci ból. Chcesz zostać sam, odizolować się. w takiej chwili człowiek pukający do twego wnętrza to najgorszy wróg. wszystko wokół cię niszczy. zamykasz się w sobie, tracisz poczucie bezpieczeństwa. Gubisz sens życia. . Masz wrażenie, że wszyscy i wszystko jest przeciw tobie. Na końcu opadasz z bezsilności. Smutku i strachu. Wyczerpany szukasz ucieczki. Żyletka, alkohol i tabletki? chyba tylko to pomoże Ci się uwolnić.Lecz wiesz od czego są przyjaciele ? Jeśli chcesz pomocy dostaniesz ją , Mogę Ci pomóc jeśli sobie dasz . A jak chcesz żyć na narkotykach i paleniu papierosów , to szczęścia . Nie patrz tak na mnie wiem ze ćpasz , naprawdę chcę Ci pomóc .Kocham Cię jak brata a Emmę jak siostrę . Najwidoczniej tylko ja wam mogę pomóc .Pomóc tobie podnieść się , ale czy ty tego chcesz ?
-Ja Ciebie też .-Tylko tyle był wstanie wydusić , podszedł i przytulił się .Wtulił jak najmocniej umiał .
-Masz rację jestem bezsilny , żeby sobie samemu dać radę .
                                                                                                                                                          
Hej kolejny rozdział za nami , jak się podoba ? Dzięki za komentarze i głosowanie w ankietach . Było ponad 1000 wejść , które mnie bardzo ucieszyły .
8 -KOMENTARZY NN ROZDZIAŁ dacie radę ?



środa, 7 listopada 2012

Nawet na koniec świata


Oddałam się pocałunkowi  ale po Jego twarzy było widać , że  pragną czegoś więcej i wtedy odepchnęłam .
-Przepraszam Cię nie chciałem -Zaczął tłumaczyć się chłopak .
-Nie Liam to nie o to chodzi , znaczy to ... bo ja już sama  nie wiem , czy to tylko przyjaźń czy ty chcesz czegoś więcej .
-Caroline już od dawna chciałem Ci to powiedzieć , ale bałem się twojej reakcji .Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia , wiem możesz mnie znienawidzić i zerwać ze mną kontakt , ale ja nigdy o Tobie nie zapomnę . Jesteś dla mnie wszystkim i nie chciałbym Cię stracić , lecz co ty zrobisz to twoja decyzja .
-Liam ja też próbowałam się okłamać , że jesteś i będziesz tylko moim przyjacielem , ale z każdym dniem jest mi trudniej .Nie chce udawać , jak chcesz możemy spróbować .
-Naprawdę , nie wiesz jak bardzo Cie kocham
Lekko musną moje wargi , bo nie był pewien czy może lecz gdy odwzajemniłam pocałunek splotłam swoje dłonie w Jego włosy . A on swoje położył na mojej tali , nasze zaczęły wojnę  damską-męską , już po kilku minutach pocałunku oderwaliśmy się od siebie .I zaczęliśmy oglądać film , ja jak zawsze uległam urokowi Liama i zgodziłam się na Toy story  2 , nie mogę powiedzieć sama też uwielbiałam tę bajkę .Nawet nie wiem kiedy zasnęłam w ramionach mojego chłopaka .

                                                                *           *             *
Obudziłam się wtulona w Liama , otworzyłam oczy i ujrzałam że chłopak też nie śpi , gdy tylko mnie zobaczył uśmiechną się do mnie a ja odwzajemniłam czynność i dałam mu soczystego buziaka .
-Jak się spało mojej królewnie .
-Świetnie a mojemu księciu ?
-Także ale i myśląc że tak wspaniała , piękna , najlepsza lecz moja dziewczyna leży koło mnie , to jak mam narzekać na spanie .
Z naszej porannej rozmowy wyrwał wyrwał nas telefon Liama odebrał , chwile pogadał a na Jego twarzy pojawił się uśmiech .
-Liam coś się stało ?-Spytałam zdziwiona .
-Dzwonił tata i powiedział że mama się wybudziła muszę natychmiast jechać .
-Po pierwsze pojadę z tobą , wiesz że nie puściła bym Cię samego a po drugie uspokój się , twój tata jest przy niej .
-Dziękuje nie wiem co ja bym bez Ciebie zrobił -Pocałował mnie w czoło .
-Nie ma sprawy od tego jestem .-Powiedziałam i uśmiechnęłam się -Poczekaj odświeżę się trochę i możemy jechać , okey ?
-Ja w tym czasie zrobię śniadanie - Oznajmił chłopak i pobiegł po schodach do kuchni , a  ja poszłam do łazienki . Ubrałam  się i  po 15 minutach zeszłam ba dół gdzie czekał na mnie z zrobionymi  kanapkami  mój chłopak .
-Dziękuje jesteś kochany - Wzięłam pierwszą  kanapkę do buzi a on tylko się uśmiechną . Naprawdę bardzo się cieszyłam , że mogę z nim być szczęśliwa  . Po zjedzonym śniadaniu wsiedliśmy do samochodu  i pojechaliśmy do szpitala gdzie leżała matka Liama . Szybko poszliśmy do jej sali ,  ja niechałam wchodzić bo nie znam Jego mamy ale Liam się uparł , że jak nie wejdę to wciągnie mnie siłą . W końcu jestem Jego dziewczyną .Gdy weszliśmy do sali zobaczyliśmy Amy  przypiętą do wielu urządzeń , obok niej było krzesło na którym siedział tata chłopaka , a nieopodal kanapa na której siedliśmy .
-Hej mamo jak się czujesz
-Dobrze Liam , kim jest ta piękna młoda dziewczyna -Zapytała a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce , w końcu nie na co dzień dostaje się takie komplementy .
-Dzień dobry nazywam się Caroline Lockwood -Podałam rękę na przywitanie .-Bardzo mi miło panią poznać .Liam bardzo dużo o pani opowiadał .
-Mamo to jest moja dziewczyna .-Powiedział po czym objął mnie ramieniem .
-Mi Ciebie również Caroline , mam nadzieję że same dobre rzeczy ?
-Tak powiedziałam z uśmiechem .
Jeszcze jakiś czas rozmawialiśmy z Panią lecz nie chcieliśmy jej przemęczać , bo w końcu jest po operacji .Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z budynku
-I jak kochanie było aż tak strasznie /
-No wiesz Liam , każdy obawia się spotkania z rodzicem swojej drugiej połówki .
-To jak gdzie idziemy , wybieraj ?
-Wiesz że ja bym poszła za tobą nawet na koniec świata .
-Dobra to może kino i kolacja ?
-Świetny pomysł :)
Szliśmy wtuleni w siebie przez park , a co chwile jakieś Paparazzi robiło nam zdjęcia , siedliśmy na jednej z ulubionych ławek Liama
-Czy ty chcesz żeby twoje fanki i ogólnie wszyscy o nas wiedzieli .
-Tak czy to jakiś problem nie chcę się z tobą ukrywać , wiesz jak bardzo Cię kocham .
-Tak Liam ja Ciebie też bardzo kocham , ale ja się boję że twoje fanki nas nie zaakceptują .
-Słuchaj słońce jeśli są moimi fankami i chcą mojego dobra to jedynym dobrem jesteś ty , a jeśli nas nie zaakceptują to zrezygnuję z kariery specjalnie dla Ciebie .-Powiedział i pocałował mnie .
-Nie możesz tego zrobić , nie możesz niszczyć kariery przez dziewczynę rozumiesz , ja nie chcę być dla Ciebie przeszkodą .
-Kochanie ale ty nigdy nie będziesz przeszkodą jesteś najważniejsza i nie pozwolę Cię skrzywdzić .
Coś zaczęło wibrować mi w torebce , no tak to telefon ale na wyświetlaczu osoba , do mnie dzwoniła . Nie spodziewałam się na pewno nie teraz .Miałam już dość , Liam wiedział kto dzwoni wziął od mnie delikatnie telefon z ręki i odebrał .
                                                                                                                                                                       
Hej ten rozdział pisała Dominika ! Ja za to bardzo jej Dziękuje .Mam nadzieje że było słodko bo taki był przekaz .Zawsze jak coś jest fajnie to się wali . Zapraszam do KOMENTOWANIA i głosowaniu w ankietach .

piątek, 2 listopada 2012

Miłość przychodzi z czasem




Hej chciałam dedykować tą piosenkę osobie która czyta i komentuje bloga .Jest to dla mnie  bardzo ważne , że mnie wspiera . Dziękuje Miśce :*


Siedzieliśmy w samolocie , oboje zmartwieni sytuacją , a co jeśli to coś poważnego ? .Po wysłuchaniu stewardessy zapieliśmy pasy .Ruszając z pasu startowego złapałam Liama za rękę jak najmocniej umiałam .Od małego bałam się latać linią lotniczą , chłopak widząc moją reakcje odwzajemnił gest . Spojrzałam w Jego tęczówki były przepełnione smutkiem , uśmiech nieszczery wręcz wymuszony .Dokładnie wiedział , że mnie nie oszuka  , nie oszuka samego siebie .

                                                               *       *       *
Staliśmy pod salą operacyjną , czułam się okropnie nie swoja .Nie zamieniliśmy nawet jednego słowa od lotu , miałam serdecznie dość całego świata . Jak zaczyna się dobrze układać to zawsze się coś zwali .Ale dlaczego ? Bo taka jest cholerna rzeczywistość , robi nam na złość utrudnia każdą chwilę , w której moglibyśmy się cieszyć .Życie pozwala nam wylewać setki słonych łez , chwile słabości często doprowadzają nas do niechcianych czynów i do raniących nas słów . Z sali wyszedł lekarz po kilku godzinnej operacji . , oboje baliśmy się tego co możemy zaraz usłyszeć .
-  Doktorze co z moją matką , co się stało czy Ona wyjdzie z tego ?
-Pańska matka uczestniczyła  w wypadku samochodowym na autostradzie ,w najbliższych godzinach będziemy wiedzieć więcej o wynikach badań i skutkach po operacji .
-Dobrze ale kiedy będę mógł zobaczyć matkę ?
-Pacjentka została przewieziona na salę po operacyjną na której  pozostanie wciągu 24 godzin.Przepraszam ale spieszę się , Dowodzenia  .-Po odejściu lekarza Liam wtulił się we mnie , nie znamy żadnych konkretnych informacji , lecz wiedzieliśmy że jest nadzieja .
-Nic tu po nas Liam , wrócimy jutro . Zobaczysz będzie dobrze , głowa do góry .
-Masz rację , jak chcesz możemy gdzieś pójść kino , lody czy zakupy ?
-A jak wybiorę cały pakiet to się nie obrazisz ?
-Chyba że ty za wszystko płacisz , już dobrze chodź . -Już po chwili znajdowaliśmy się poza terenem szpitala . Wiem że cała ta sytuacja nie jest łatwa i ciężko się bawić . Lecz cieszmy się tym co dana chwila podaruje bo ona nie lubi czekać zbyt długo .

                                                                  *         *             *
Najpierw kino - film był wspaniały , lody-duży i smaczny deser , zakupy -dla mnie jednym słowem udane dla Liama kosztowne . Usiedliśmy na jednej z ławek wpatrzeni w ciemne niebo rozświetlające księżyc .
-Wracamy do twojego domu , czy zabierasz mnie gdzieś jeszcze ?
-Masz ochotę na spacer ?-Pokiwałam głową i od razu wstaliśmy z ławki . Przechodziliśmy koło cmentarza , dziś dzień wszystkich zmarłych . Nagle skręciliśmy w bramę prowadzącą w główną uliczkę .
-Nie martw się zajdziemy na jeden grób .-W tej chwili przypomniało mi się , jak każdego roku chodziliśmy całą rodziną na cmentarz zapalić znicze pomodlić się za duszę bliskich . Co roku uważałam , że każdy chce pokazać jak mu się powodzi w życiu udając szczęśliwe rodziny próbują wywyższać się nad całą resztą.. A przecież nie o to chodzi w tym dniu. Najważniejsza nie jest ilość kupionych świeczek, to jak wyglądasz czy pomysł na udekorowanie groby bliskich. Najważniejsza jest pamięć. Pamięć o ludziach, którzy odeszli z naszego życia, modlitwa i chwila zadumy gdy wspominamy zmarłych. Bo tak naprawdę to jest ich dzień, dzień w którym wszyscy spotykamy się w jednym miejscu właśnie dla nich, aby pokazać, że mimo iż nie ma ich tu na ziemi obok nas , nadal istnieją w naszych sercach i w naszej pamięci. Stanęliśmy przy jednym z pośród setki grobów . Był to zwyczajny grób , kwiaty i zapalone znicze . Cały cmentarz wyglądał niesamowicie , płomień mienił się w każdym postawionym zniczu . Rozświetlał ciemną noc , rozświetlał dusze zmarłych .Przypomnieli mi się moi rodzice , ten dzień należy do nich to ich święto . Wiem to że są tam gdzieś i patrzą na mnie , przeżywają ze mną każdą drobnostkę przede wszystkim są przy mnie w najgorszych momentach . Po modlitwie usiedliśmy na postawionej przy grobie ławeczce .
-Umarła jak miałem 12 lat . Babcia  dla mnie bardzo ważna , kochałem ją jak matkę a ona odeszła.
-Taka jest kolej rzeczy , najczęściej to co najmocniej kochamy odchodzi .
-Pozostała mi jedna rzecz jakiej się boję najbardziej ...
-Jakiej ?
-Że stracę osobę która wypełnia nie tylko pustkę ale całe życie , zaakceptowała mnie jakim jestem i nie próbuje mnie zmienić w żaden sposób . Przestać ją kochać , to jak przestać oddychać .
-Myślę nie ja czuje to samo do pewnego mężczyzny tylko do tej pory nie wiedziałam czy odwzajemnia to .
-Powinniśmy już wracać jutro także jest dzień .-Tak jak chciał wróciliśmy do domu i odpłynęliśmy z głęboki sen .Gdy obudziłam się byłam sama w pokoju chłopaka . Postanowiłam wziąć letni prysznic i ubrać  się   w nowo zakupione ciuchy . Po 20 minutach zeszłam na dół i skierowałam się prosto do kuchni i przywitałam się z Ruth i Nicole . Siostry Liama siedziały i jadły śniadanie .
-Dzień dobry jak się spało ?
-Dobrze może wiecie gdzie Liam ?
-Tak pojechał z samego rana z tatą do szpitala , nie chciał Cie budzić i kazał nam się tobą zaopiekować .
-Prawda że słodko , martwi się o Ciebie i jak Cię przyjmiemy ale o to się nie musicie martwić .
-Polubiłyśmy Cie jak siostrę .
-Wzajemnie -Wydawało mi się że są gorsze to znaczy  bardziej chamskie i zadziorne , a tu proszę ktoś mnie może polubić z Jego rodziny .
-Macie jakiś pomysł na spędzenie dzisiejszego dnia ?-Ruth
-Nie to znaczy mi nic o tym nie wiadomo .
-To dobrze , jak chcesz to mamy pomysł na łatwą niespodziankę . -Nicole
-Ale muszę Cię zmartwić Caroline , nie powiem cudnie w tym zestawie wyglądasz ale będzie Ci nie wygodnie .Jak chcesz możemy Ci coś wybrać odpowiedniego .
-Dobrze no to chodźmy na górę -Upiłam duży łyk kawy i zabrałyśmy się za przegląd moich rzeczy .Po 25 minutach kłótni sióstr znalazłyśmy odpowiedni strój dla mnie było to zwykłe codzienne ubranie , prawda wygodne tylko gdzie one mnie zabierają . Wsiadłyśmy do taksówki i kolejno przemierzałyśmy zatłoczone uliczki miast . Dojechałyśmy do pustej polany na której było tylko kilka nie dużych budynków. Polana była ogrodzona , widoki w tej porze roku były przepiękne .
-I jak Ci się podoba ?-Nicole
-Bardzo tylko ja nie wiem gdzie my jesteśmy , Liam nie będzie się o nas martwić ?
-O niego się nie bój , najwyżej zgłosi twoje zaginiecie na policji .
-A niby wasze nie ?
-Nie jest już przyzwyczajony , że często znikamy z domu bez słowa .
-Czy my jesteśmy w ....
-Nie jesteśmy w stadninie koni , mam nadzieje że nie boisz się koni ?
-Nie lubię konie jak każde inne zwierzęta .
-To dobrze , chodź przygotujmy konie do przejażdżki . -Nagle poczułam wibrowanie telefonu , to zapewne Liam martwi się .Chwyciłam za komórkę i już miałam odebrać gdy usłyszałam .
-Nie odbieraj tak będzie lepiej , wyluzuj odpocznij , zapomni o Bożym świecie . Odi luzuj się od wszystkiego . Pamiętaj jak kocha to poczeka :)
-A jak nie kocha ?
-To po co w ogóle  odbierać  , robić zbędne iluzje i udawać coś czego między nie ma ? .Jak Go naprawdę kochasz to napisz mu to i że potrzebujesz chwile ciszy . -Po napisanym  smsie schowałam telefon i wsiadłam na konia .
-Car pamiętaj że koń także wyczuwa wibrujące emocje , musisz się wyciszyć i uspokoić .  Po przejażdżce zsiadłam z konia i udałam się przebrać .
-I jak wiesz po co Ci były wygodne ubrania , podziw dla Ciebie jak na kogoś kto jeździł pierwszy raz tak dobrze wręcz profesjonalnie szacunek .
-Musimy już wracać do domu , Liam wyjdzie sam z siebie .
-Ok zbierajmy się już -Po kilkunastu minutach drogi stałyśmy przed bramą domu . Weszłyśmy zmarznięte do salonu a tam na nas czekał Liam . Niczym się obejrzałam byłam wtulona w ramiona chłopaka .
-Nawet nie wiesz jak bardzo się o Ciebie martwiłem .
-Nie masz o co Cię martwić .-Zarzuciłam mu ręce na szyję i spojrzałam głęboko w tęczówki .
-Masz na coś ochotę ?
-Tak , na wino i  dobry film .
-Masz wymagania , idź na górę i wybierz film ja zaraz przyjdę . -Siedziałam na łóżku z laptopem na kolanach , na chwilę włączyłam Facebooka . Przejrzałam wpisy znajomych , trochę tęsknie za tymi przygłupami .  Muszę jeszcze kilka dni wytrzymać , Emma napisała do mnie .
-Mam problem .
-Jaki ? Czy coś się stało ?
-Czy można kochać i jednocześnie nienawidzić tą samą osobę ?
- Można. Ale szybko gubisz się między "wypierdalaj" a "błagam, wróć"
-To co ja mam zrobić Caroline , proszę zrób coś ...
-Emma nie wiem co się stało ..
-Jednego dnia całowałam się z Harrym a drugiego widziałam jak lizał się z inną !
-Nie wiem co mam Ci powiedzieć co za dupek , nawet nie wiesz jak mi przykro że nie mam mnie przy tobie jak dajesz sobie radę ?
-O to chodzi że nie daję , jeszcze kilka dni temu pisał mi , że jestem dla niego wszystkim i mnie kocha .Nie odbieram od Niego telefonu pisze do mnie setki wiadomości mam już tego dość .
-Potrafisz znaleźć osobę z którą potrafisz być w pełni szczęśliwy ? Która nigdy nie zrobi tak, ze na twoich policzkach pojawią się łzy ? Bo ja wiem ze nie. Nie ma osoby idealnej. Każdy ma wady, każdy popełnia błędy prędzej czy później. Więc zastanów się czy będziesz czekać w nieskończoność na Księcia z Bajki czy może spróbujesz być szczęśliwa z tym kimś kto stara się o ciebie. Jestem pewna że warto spróbować i że się opłaca. Może nie kochasz tej osoby, może ja tylko lubisz. Tylko jest taka sprawa. Miłość z czasem przyjdzie. Jeśli on powoduje uśmiech na twojej twarzy spróbuj co ci szkodzi? Nie stracisz nic a możesz zyskać dużo więcej. O wiele więcej. Mimo że to tylko kolega, a może przyjaciel. Pamiętaj jedno MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z CZASEM . Ja już muszę kończyć , proszę wytrzymaj te kilka dni niedługo przyjedziemy .Kocham , papa :*
-Ja Ciebie też papa ;)
-Caroline z kim pisałaś ?-Liam już tak szybko przyszedł .
-Z Emmą wiesz co ten dupek jej zrobił ?!
-Jaki dupek , mów jaśniej
-Jaki oczywiście że Harry .
-Możemy zająć się czymś innym , odłóż komputer .
-A co z filmem i winem ?-Delikatnie położył mnie na łóżku i zaczął całować . Z każdym następnym pocałunkiem robił to coraz zachłanniej .
                                                                                                                                                            
I jest kolejny rozdział , na początku chce wam podziękować za komentarze ! Mam do was prośbę jak znacie jakieś fajne piosenki to możecie napisać w komentarzu . Następny rozdział powinien być w Niedziele ale jak będzie 7 kom mam nadzieję że to nie dużo ;)