niedziela, 28 października 2012

Nie puszczę Ciebie samego



-Spokojnie nie bulwersuj się tak , zakład dotyczy Was obojga i uczucie , które się między Wami pojawiło .
-A ....-Zaczęłam , bo tak Pan marchewka zaraz zacznie nam wykładać godzinne przemówienie .
-A dokładnie dotyczy tego , iż założyliśmy się o sumę wygranej liczącą   15 funtów , a ten pedał mi wciska tylko 10 funtów !
-Sam jesteś pedałem , pedale !
-Nie to ty jesteś , pedałem i do tego burakiem !
-Sam jesteś burakiem ,i  nie obraną marchewką !
-KONIEC ! Dzieci , jak byście nie zauważyli nie tylko wszyscy się na Was patrzą ,ale był już dzwonek .
                     
                                                                 *       *       *
Po skończonych zajęciach , wybrałyśmy się na małe jesienne zakupy i po .... jeszcze o tym nie mówiłam ale Liam nie chcący wychlapał mi że zbliża się jakiś tam bankiet .I właśnie dlatego potrzebuję czegoś bardziej eleganckiego niż rurki i i top .Spodziewałam się także tego , że Emmę zaprosi Harry .Dlaczego ? Bo nie ma godziny  żeby ze sobą nie pisali , zaczyna być to denerwujące , ale mniejsza .Dochodziłyśmy do już do naszego ulubionego makowego sklepu , najlepszych projektantów na całym świecie . Najlepszych i najdroższych . Tak przydało by Mi się coś ładnego , eleganckiego ale i wygodnego .
-Jak wam się układa ?
-Emma ale komu ?
-Idiotko tobie i Liamowi .
-Yyy ... nie wiem sama , nie chodzimy ze sobą , jesteśmy ...
-Tak tak jesteście dobrymi przyjaciółmi , proszę kto Wam w to uwierzy .-Naszą rozmowę przerwał dźwięk sms'a .Odczytałam ją ,jak by to powiedzieć zatkało mnie na samym początku . " Caroline , proszę Cię nie zmarnuj tego co między nami było .Popełniłem błąd ale ty go nie popełniaj , boli mnie za każdym razem gdy Mnie odtrącasz" .
-Ja Go odtrąciłam , ja mam nie popełniać błędów , to ten pedał zaczął pierwszy ! - Tak powiedziałam to na głos , moja przyjaciółka była dla mnie najlepszą podporą jaka mogła być .Rozumiała mój ból , jak ten dupek po tym wszystkim , odważył się jeszcze napisać . "Wiesz kiedy boli najbardziej ?Chyba dopiero wtedy , gdy uświadamiasz sobie , że walka już tu nic nie da .Że żyłaś z tak pojebanym człowiekiem , ufałaś mu ... . Zaczęłam życie na nowo , z nowymi ludźmi , w nowym miejscu i najważniejsze to bez Ciebie .
-Car , uwierz dobrze zrobiłaś , powinnaś teraz skupić się na rozmowie z Liamem , o którą Cię już prosił .
-Dobrze , a teraz chodź bo wykupią nam zaraz cały sklep .Podeszłam do działu z obuwiem  , były prześliczne szpilki z ćwiekami  . Żałuję że nie lubię chodzić w niczym co ma jakikolwiek obcas . Wzięłam je do ręki , były niewiarygodnie lekkie .
-Dobry wybór są śliczne , pasują do Ciebie .
-Nie to nie dla mnie , ja wole coś bardziej skromnego .-Natychmiast odłożyłam but na swoje miejsce i zaczęłam szukać butów na mniejszym obcasie .
-Nie przesadzaj , chcesz wyglądać elegancko jak na bankiet , czy jak dziecko które szykuje się na studniówkę, pierwszy raz w życiu  .Są zajebiste masz je wziąć .
-Zajebiście wyglądać będę jak się w nich wy glebie .
-Nie przesadzaj , bierz je .-Zrobiłam tak jak chciała , nie był to zły zakup podobały mi się ale czy ja będę potrafiła w tym chodzić ? . Po wyjściu z jednego sklepu , udałyśmy się do drugiego lecz tym razem do przedziału z sukienkami .Pierwsze moje spojrzenie padło na prześliczną chabrową , krótką sukienkę .Moja pierwsza myśl była , że nie wyjdę bez tej sukienki . Wyszłam z przymierzalni i obróciłam się w każdą stronę
-I jak Ci się podoba ?
-Śliczna , bierz ją .!
-A ty coś masz
-Ja już kupiłam , tą czerwoną z wystawy .-Nie mogę powiedzieć była równie śliczna , podkreślała idealnie atuty mojej przyjaciółki ale była wręcz dopasowana do jej karnacji .Wydałyśmy ogrom pieniędzy , lecz te śliczne rzeczy , aż się prosiły aby je kupić .Po 20 minutach byłam już w swoim pokoju , wzięłam zimy prysznic , zmyłam makijaż i niczym się obejrzałam była już 21 .Zeszłam na dół , zrobiłam sobie kolacje i usiadłam przed telewizorem jedząc już przygotowany posiłek .Było już dobrze po północy , oglądałam znakomity film Magic Mike .
                                       
                                                         *           *           *
                                                         (kilka dni później )
Sobota , dzień nie lubiany przez mnie .Liam miał od razu po próbie zabrać mnie z domu i pojechać do niech .Co za różnica i tak miał po drodze . Poczułam dźwięk wibracji , byłam rozczarowana wiadomością "Sory musimy zostać jeszcze na próbie , poczekaj w naszym domu ". No tak krótko zwięźle i na temat . W nie zbyt dobrym humorze opuściłam dom i skierowałam się w kierunku wili chłopaków .  Po kilkunastu minutach  
drogi doszłam , wiedząc że nikogo nie ma w domu otworzyłam sobie kluczem , który dostałam od chłopaków na wszelki wypadek . W domu było tak pusto , cicho wręcz przerażająco . Usiadłam na kanapie nie wiedząc co mam teraz z sobą zrobić . Usłyszałam chwile po cichy dźwięk komórki , chyba Liama tak to Jego .Dzwonił nieznany mi numer , nie wiem czy powinnam odebrać a jeśli to coś ważnego .Jeśli On mnie w jakimś stopniu okłamuje ?
-Słucham ?
-Czy przy telefonie Pan Liam Payne ?
-Nie a coś się stało .
-Czy mogła by Pani przekazać ważną wiadomość .
-Oczywiście , ale proszę do rzeczy .
-Chciałem poinformować że matka Amie została właśnie przewieziona w ciężkim stanie na salę operacyjną . Z każdą następną minutą walczy o swoje życie . -Nie wiedziałam co mam powiedzieć , jak taką informacje mam przekazać Liamowi . Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku , wiem co to może oznaczać jeśli Jego mama nie wyjdzie z tego cało , załamie się .Usiadłam , schowałam twarz w dłonie . Nie musiałam długo czekać aby usłyszeć głośne hałasy dobiegające z korytarza i zatrzaskujące się drzwi wejściowe .
-Coś się stało Car ?-Zapytał się Niall  , co ja mam im wszystkim powiedzieć .
-Ej nie płacz -W jednej chwili stanęło przed mną cały zespół , nie nie ma Liama .Czułam bijące ciepło Nialla  , wtuliłam się nie chciałam aby ktoś przeżywał śmierć bliskiej mu osoby .Dlaczego akurat ja musiałam odebrać ten telefon .
-Jesteś już wstanie powiedzieć nam co się stało .-Przecząco pokiwałam głową , muszę coś wymyślić , powiedzieć to spokojniej może łagodniej .
-Liam chodź tu cioto , gdzie łazisz ! -Szturchnęłam Harrego , po co on to powiedział , no tak nie wiedział jeszcze jaką zaraz im przekaże wiadomość .
-Caroline , kochanie co się stało ? - Liam odsuną od mnie wszystkich , klekną przed mną i wycierał kolejno płynące łzy , po kilku minutach ciszy zebrałam się na odwagę .
-Liam twoja mama leży w ciężkim stanie w szpitalu , walczy o życie nic więcej nie chcieli mi powiedzieć .
-Ja .. muszę do niej lecieć ,przecież Ona na nic nigdy nie chorowała .
-Nie puszczę Ciebie samego , pomyśl logicznie .
-W takim razie lecisz ze mną . -Wziął mnie za rękę , pakowałam z nim kolejno przypadkowe rzeczy . Tuż po 15 minutach pożegnaliśmy się z chłopakami . I skierowaliśmy się w stronę mojego domu .
                                                                                                                                                                
Hej na samym początku chce wam podziękować za komentarze , rozdział nie wiem jaki jest sami oceńcie .Następny rozdział wstawię jak będzie 7 kom , dacie radę ? .



wtorek, 23 października 2012

Jaki zakład ?!




Noc była zimna , ze smutkiem tempo wpatrzyłam się w księżyc .Wiedziałam że nie pozwoli wracać mi samej , nie dało się nie poczuć ciepłego oddechu unoszącego się na tle ciemnego nieba .
-Ja Cię przepraszam , to był mój pomysł żeby tam pójść wiedziałem ,że jest tam cały zespół Little Mix .
-Ale to nie ...
-Ale przecież mogłem pomyśleć , przewidzieć że się nie lubicie .Jak bym mógł coś dla Ciebie zrobić , nie przejmuj się Nią ona po prostu  zazdrości Ci .
-Ciekawe czego , ha i jeszcze Mi .
-Że jesteś wspaniałym człowiekiem , przyjaciółką i ponad nieziemsko ładna .
-Koniec komplementów , jak tak bardzo chcesz coś dla mnie zrobić to jedynie przytulic bo mi zimno i odprowadzić do domu .-Nie czekałam długo aż spełnił moją prośbę , odprowadził  i  wypuścił  mnie ze swoich ramion dopiero w progu .
-Musimy porozmawiać .
-Rozmawiamy ciołku .
-Caroline na poważnie , mam Ci tyle do powiedzenia , tyle nie dokończonych pytań na , które tylko ty mi możesz odpowiedzieć .
-Proszę o jedno nie dzisiaj , dokończymy rozmowę kiedy indziej i żadne ale .-Pocałował mnie w czoło , wiem że w jednej chwili się zawahał .Nie wiedział czy pozwolę mu na coś więcej , ma racje niech na razie trzyma się na neutralnym gruncie .Odwróciłam się do niego tyłem , wiedziałam że ta rozmowa nas nie ominie .Czułam na sobie Jego tępy wzrok , jedyne co usłyszałam to dźwięk zamykających się drzwi .Chciałam żeby został przy mnie , tak w tym momencie ciszy zamiast rozmowy .Czy to tak dużo ? Nie mam pojęcia tak bardzo chciałam się odwrócić , dopiero zaczynam rozumieć co On dla mnie znaczy zapewne niedługo dowiem się czy zajmuję jakiekolwiek miejsce w moim sercu .Chciałam szczerego i wyrozumiałego przyjaciela .Nie dostałam tego od losu , lecz mam coś w zamian .Czy ja znowu musiałam być zawaloną setką pytań na które i tak nie umiem sobie odpowiedzieć .Po zostało mi jedynie czekać na klucz do odpowiedzi . Udałam się do łazienki , dokładnie zmyłam delikatny makijaż .Już po 20 minutach wyszłam umyta i przebrana , nie musiałam czekać na wymarzony sen .Był ponury poranek , ubrałam się i zeszłam na dół , zdziwiło mnie jedno miałam naszykowane śniadanie na stole .Ale najbardziej to że nie było wstanie tego kupić Anna rano , w ogóle gdzie ona jest ?Miałam jeszcze trochę czasu więc usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przygotowane śniadanie .Po skończonym posiłku zaczęłam zmywać naczynia .Poczułam ręce oplatające moją talie , natychmiast się odwróciłam  .
-Dzień dobry , smaczne było śniadanie ?
-Bardzo , a w ogóle jak ty się tu dostałeś ?-Zapytałam zszokowana .
-Normalnie przez drzwi jakieś 15 minut temu , akurat twoja siostra wychodziła z domu i zaprosiła mnie do środka .Nie chciałem Cię budzić więc zrobiłem śniadanie .
-Ale skąd ty się tu wziąłeś ?
-Przyjechałem po Ciebie , dziś piątek .A tak w ogóle  nie podziękowałaś Mi .-Pocałowałam Go w kącik ust , zaczęliśmy  łapać oddechy przed kolejnymi pocałunkami .Nasze wargi rozłączyły się po kilku minutach .Oboje wpatrzeni w oczy promieniującym szczęściem i miłością .
-Spóźnimy się na lekcje chodź .-Przed domem stał czarny sportowy samochód , oboje wsiedliśmy do niego .Przez całą drogę siedzieliśmy w ciszy , dopiero gdy zaparkowaliśmy powiedział żebym nie wysiadała .Dlaczego była to moja pierwsza myśl ,  no tak otworzył mi drzwi podając rękę której już nie puścił .Nie było to miłe uczucie gdy mijając nas każdy się odwracał . Powoli dochodziliśmy do stojącego zespołu przy klasie .W jednym momencie na twarzach naszych znajomych pojawiło się może zdziwienie , nie kontrolowany  wybuch śmiechu Louisa i Harrego .
-Mówiłem Ci że będą razem , wygrałem !
-Dobra nie podniecaj się masz tu 10 funtów -Harry zaczął wciskać pieniądze Louisowi i zaraz zaczęła się kłótnia o ilość wygranej sumy.
-Przepraszam może ktoś nam wyjaśni do jasnej cholery jaki  zakład ?!
                                                                                                                              
Hej bardzo Wam Dziękuję za komentarze i chciałabym wiedzieć jakie chcieli zakończenie , tak wiem jeszcze do niego długo ale wolałabym wiedzieć .Nie wiem ale zbytni mi się nie podoba , jest krótki może dlatego że brak czasu i weny .

poniedziałek, 22 października 2012

Prośba ...

Hej czytacie komentujcie bardzo was o to proszę ale nie wstawiajcie w komentarzach samych linków swoich blogów . Najpierw komentarz dopiero potem możecie to dodać , ja chętnie na to wejdę tylko chce znać waszą opinię a nie tylko sam link waszego bloga .... Następny rozdział pojawi się w tym tygodniu .Dziękuje tym którzy komentują :*

niedziela, 21 października 2012

Do krainy smerfów ...


Dochodziliśmy do Wesołego Miasteczka położonego w głąb Londynu .Można było by je opisywać setką porównań , było w nim widocznie bijące ciepło .Nikomu nie przeszkadzał zimny jesienny wiatr , muskający zmarznięte policzki .Już chwile po znaleźliśmy się przed bramą prowadzącą do magicznej krainy .Dlaczego magicznej krainy , już tłumaczę będąc dzieckiem miałam bujną wyobraźnie , uwielbiałam nadawać rzeczom nową nazwę  opisywać je tak jak ja je widzę w podświadomości , może jak bym chciała je widzieć .Ale mniejsza .Miejsce wypełniały bawiące się dzieci , rodziny a po pierwsze kochający się ludzie .Kupiliśmy bilety i w jednej chwili  przypomniałam sobie najlepsze lata z dzieciństwa , był to wspaniały wiek .Po przejściach które przeszłam chciałam wierzyć w szczęście i marzenia , tak jak kiedyś w Św. Mikołaja .Po kilku godzinach udanej zabawy , stanęliśmy tym razem przed wyjściem .Odwiedziliśmy wszystkie możliwe atrakcje jak tylko były ..Zmartwiła mnie jedna rzecz , Louis wyszedł w połowie zabawy , wiem tyko tyle że napisała do niego była .Nie powiem ma tupet lalunia ...Ale przecież tego wieczoru, w tej chwili nie mogę się przejmować problemami innych .Oczywiście obchodzą mnie one , lecz świat się dziś nie z kończy , taką mam nadzieję . Coraz mniej przeszkadzała Mi cisza , która się między nami tworzyła .Lecz muszę przyznać ,że nie brakowało i nie brakuje nam tematów do rozmowy .Liam każdy kolejny ruch wykonywał bardzo powoli , dokładnie i ostrożnie .Wziął mnie za rękę przybliżając mnie do siebie .Tego wieczoru nie miałam i nie chciałam się opierać .Świat stał otworem a ja po prostu chciałam to wykorzystać , czy to takie złe  ?
-Gdzie teraz ?
-Do krainy smerfów , może załapie się na dobranockę.-Wybuchł nie kontrolowanym śmiechem .
-Wiesz jak tak bardzo chcesz ,ja myślałem że zatrzymasz się po drodze u nas , ale jak chcesz
-No dobra , chodźmy
-A ty przypadkiem nie potrzebujesz zgody opiekuna na chodzenie o tak późnej porze  ?
-Ja Ci dam zgodę opiekuna .-Przytulona do Niego oderwałam się i stanęłam z założonymi rękoma na krzyż .
-Dobrze już chodź bo Cię ktoś jeszcze Mi ukradnie .
-Czyżbyś się o Mnie bał ?
-Boję się o wszystko,  co Ciebie przypomina w najmniejszym szczególe .
Droga do domu chłopaków minęła szybko  , już nie pytałam o zgodę czy mogę wejść bez pukania .Z dania na dzień czułam się tutaj jak w domu , czy to dobrze ? Może nie powinnam się przywiązywać do miejsc ? Dobra koniec już tych pytań na które sobie nie odpowiem .Już z progu usłyszeliśmy głośne śmiechy dobiegające z salonu .Wchodząc do pomieszczenia od razu zauważyłam przesiadujące całe towarzystwo mój humor posmutniał , oraz zespół Little Mix .Nie miałam nic do ich zespołu ale do jednej z wokalistek .
 Perrie tak dziewczyny Zeyna , rozumiem że jest szczęśliwy ale ona nie jest dla Niego .Mam nadzieję że nie będę miała racji , nie chce aby ktoś cierpiał .Reszta zespołu była miła , zaczynałyśmy się do siebie przekonywać .
-Kogo moje piękne oczy widzą -Odezwał się Louis
-Nareszcie jesteście , wchodźcie .-Zeyn
Ale .... nie puścił mnie , nadal trzymał moją dłoń , siedliśmy wygodnie na kanapie , przyglądając się rozmowie przyjaciół .Żadne z nas nie chciało się w nią włączyć .
-A wy co tak cicho moje gołąbeczki .
-Harry , jesteśmy zmęczeni .
-Jak jesteś zmęczona moja droga , to co ty tu  jeszcze robisz patrzcie biedactwo nas odwiedziło
-Perrie czyżby mi się wydawało ale ja nie przyszłam do Ciebie , po drugie puder Ci się sypie z nadmiaru i czy mi się wydaję czy nie bo raczej wszystko masz sztuczne , więc nie chciałabym sobie ubrudzić rąk .
-Nie Car nie wydaję Ci się -Harry staną po mojej stronie , wypowiadał te słowa tak lekko z pełnym uśmiechem na twarzy .
-Zeyn słyszałeś to coś !
-Po pierwsze nie to coś , a po drugie to nie ja wyglądam jak plastikowa lala  , i troszkę grzeczniej .-Nie mogłam , wyszłam z pokoju nałożyłam buty kurtkę i chciałam wyjść z tego domu jak najszybciej .Wiedziałam , że zrobiłam dobrze nikt mi się nie dziwił .Teraz chciałam być już tylko w domu , lecz podejrzewałam że nie pozwoli mi wracać samej w tę ciemną jesienną noc
                                                                                                                                                              
Hej i jak się podoba , nie miałam pomysłu coś tam wyskrobałam .Następny rozdział powinien pojawić się nie długo .Nie muszę wam mówić , że komentarze są mile widziane :*


Mi się dobrze czytało przy tej piosence , mam nadzieję że wam także !




piątek, 19 października 2012

Właśnie na Ciebie czekałam ...


Jeszcze 15 minut do umówionej godziny a ktoś puka do drzwi , myślałam że to Liam lecz w progu staną Kuba .
-Co ty chcesz wynocha .-Krzyczałam
-Ale przecież wiesz , że Cie kocham i będziesz ze mną szczęśliwa .
-Nie wynoś się napisałam Ci , że z nami koniec i jesteś zamkniętym rozdziałem w moim życiu .-Po chwili bez pukania wszedł Liam , powiedział :
-Usłyszałem jakieś krzyki , przestraszyłem się no i jestem .
-Dobrze że jesteś właśnie na Ciebie czekałam .-Podbiegłam do Liama i przytuliłam się do Niego .
-Cieszę się -Odpowiedział i pocałował mnie w czółko .-A ty chłopcze wyjdziesz sam czy mam Cie siłą wyprowadzić , chyba że jeszcze rozmawiacie .
-Nie my już skończyliśmy -Zwróciłam się do obojga .-A teraz możemy iść bo się spóźnimy na spektakl .
Już zajęliśmy miejsca , film był romantyczny i nie obyło się bez płaczu .Liam przytulił Mnie a ja się w Niego wtuliłam pod koniec chciał mnie pocałować lecz ja od razu odskoczyłam .
-Ej koleś nie zapędzasz się ? , znamy się zaledwie kilka dni .
-No i co ale ja wiem , że wszystkie na mnie lecą .
-Bo co jesteś sławny i masz ładną buźkę , którą zaraz mogę zniszczyć .-Powiedziałam to i wyszłam z sali kinowej , On pobiegł za mną i złapał mnie za nadgarstek .
-No oj przepraszam Cię , myślałem że chcesz .
-To źle pomyślałeś -Wyrwałam się i poszłam dalej .
-I co przez takie głupstwo masz zamiar się obrazić jak małe dziecko i iść do domu .
-A kto powiedział , że do domu .
-No nie wiem a niby gdzie ty pójdziesz o tej godzinie ?
-Na pewno jak najdalej od Ciebie
Poszłam na jedną z ławek , na której siedział Louis .
-Louis co ty tu robisz ?
- Siedzę nie widać , a co nie można ?
-Dobra wiedzę , że przeszkadzam więc sobie pójdę .
-Przepraszam Cię nie chciałem , mam problemy a ty podobno nie miałaś być na randce z Liamem ?
-Może i miałam , ale z nim się nie da wytrzymać , a po za tym chciał mnie pocałować .
-I co w tym dziwnego ?-Zapytał zdziwiony ...
-No może to ,że znamy się kilka dni
-Po prostu zakochał się w Tobie .
-To niech to kochanie wsadzi sobie w dupę .A teraz Ty powiedz jakie tam masz problemy ?
-Dziewczyna mnie rzuciła , znaczy ja wiedziałem jak całowała się z innym i do tego się przyznała .
-Przykro Mi -Przytuliłam Go a ten oparł głowę o moje ramię .
-Wiesz co , jesteś naprawdę dobrą przyjaciółką jeśli mogę Cię tak nazwać .
-No dobra niech Ci będzie -Powiedziałam to z uśmiechem na twarzy i już po  chwili czułam czyjeś zimne dłonie na swoich oczach .
-Zgadnij kto ...
-Wróżka -Odpowiedziałam z sarkazmem .Liam podszedł do Mnie wręczając mi różę .
-Przepraszam
-I co myślisz , że przeprosiny i róża wystarczy i że rzucę się na Ciebie z radości .
-Yyyyyy .....tak a co nie ? -Zapytał i spojrzał na moją minę , wiedząc że to nie pomogło uklęknął.
-Caroline wybaczysz Mi -Zaczął mówić głośniej , z każdym słowem ton narastał .
-Liam głupku wstawaj .Tak -Po moich słowach wstał ale i zaczął skakać z radości .
-Dobra spokojnie zachowujesz się jak małe dziecko .
-Znalazła się dorosła , co wyszła z seansu bez powodu.
-Ja bez powodu ... ?!.- Popatrzyłam groźnym wzrokiem
-O Louis co ty tu robisz .-Zapytał Liam
-Nic ja właśnie wracam do domu -Odpowiedział na zadane pytanie i powoli zmierzał w kierunku domu .
-Nie Louis zostań , może pójdziemy na wesołe miasteczko ?
-O tak ! To świetny pomysł -Liam
-To wy idźcie a ja wam nie będę przeszkadzał .
-O nie nie będziesz przeszkadzał   i się sam smucił , no ej raz dwa uśmiech wszyscy !-Oboje wybuchnęli nie opanowanym śmiechem , no dobra to akurat było dziwne ale pomogło .
-Widzę ,że wszyscy się ze mną zgadzają , no to ruszamy ...

                                                                                                                                                               
Hej to kolejny rozdział Dominiki , następny powinien być mój .Przepraszam ,że nie wstawiałam tak długo ale miałam dużo nauki i wycieczkę .Zachęcam was do czytania bloga mojej koleżanki http://i-thought-it-was-love.blogspot.com/oraz komentowania ;)



sobota, 13 października 2012

Nie jestem obojętna


Po długim i męczącym dniu wróciłam do domu ,  walnęłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślanie o Kubie oraz Liamie  , nie wiem dlaczego ale miałam nagłą ochotę przytulić się do Liama i poczuć Jego ciepło .A co mam zrobić z Kubą  ? , nie to już skończony temat on jest przeszłością  i zamkniętym rozdziałem . Teraz myślmy o przyszłości , wreszcie poszłam się umyć a gdy wróciłam zobaczyłam 3 wiadomości .1 była od Kuby a w niej „Pamiętaj zawsze będę Cię kochał” wiedziałam , że nic z tego nie będzie od razu wysłałam „Nie łudź się bo to nic nie da , jesteś przeszłością i zamkniętym rozdziałem” . 2 wiadomość była od Emmy na dobranoc ja też jej coś tam napisałam .A 3 wiadomość jak się domyślałam była od Liama , z zapytaniem czy pójdę z nim jutro do kina „Tak „ napisałam i nacisnęłam wyślij po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości i ją odczytałam „.Świetnie już się nie mogę doczekać .Dobranoc Kolorowych Snów :*”  . „Ja również pa”. Następnego ranka obudziły mnie krzyki Anny .
-Downie wstawaj jest za dwadzieścia ósma  , rusz dupę na śniadanie masz na stole w kuchni ja idę do pracy .Będę późno .
-Już nie rzucaj się tak  , bo Ci żyłka w dupie pęknie .
-Co ty tam mówisz –Zaczęła drzeć się z przedpokoju .
-Nie nic , jesteś najukochańszą siostrą .Już sobie poradzę leć pa , też Cię kocham  . –Szybko się umyłam , umalowałam ,spakowałam i pobiegłam do samochodu , już po chwili byłam przed klasą  zapukałam , weszłam spóźniona na historię .Zajęłam swoje pogadałam z Emma i lada chwila zadzwonił dzwonek .Gdy plotkowałyśmy podeszły do nas ciołki , pierwsze co poczułam to ręce Louisa na swoich biodrach i policzek na barkach .A później przeszedł mnie dreszczyk na szyi .
-Louis cioto co ty robisz ?-Odskoczyłam zdenerwowana chociaż nie powiem było to przyjemne , potrzebowałam tego ale chyba w przypadku co do Liama .
-Też Cię kocham .-Odparł
-A ja Ciebie nie –Powiedziałam i wyciągnęłam język .Mruknął i założył ręce na klatce piersiowej i udawał obrażonego .
-No  dobra , może trochę Cię lubię –Powiedziałam to , a ten jak małe dziecko zaczął podskakiwać –No nie wiem chyba zmieniłam zdanie .-A ten podleciał i zaczął mnie łaskotać .
-Przestań bo masz w ryj .
-Co się  tak rzucasz matka Cię w betoniarce kołysała .-Ja w tym momencie nie mogłam , rozpłakałam się i pobiegłam do łazienki a za mną Emma .
-Nie martw się wiesz , że Oni nie chcieli –Mówiła to kołysząc mną .
-Tak wiem ale ja tak bardzo za Nimi tęsknie .-Już po chwili przylecieli i zaczęli  dopytywać , o co chodzi ale najpierw mnie przytulili .
-Mała przecież wiesz , że nie chcieliśmy Cię urazić nic nie wiedzieliśmy –Zaczął mówić Zeyn a później gdy wszyscy się odsunęli podszedł Liam .Przytulił mnie a ja najmocniej jak mogłam wtuliłam się w jego tors i zaczęłam jeszcze bardziej płakać .Ale potrzebowałam tego jego ciepła i bliskości przy mnie .Tego uczucia , że nie jestem obojętna dla Niego i że ktoś jest przy mnie .
-Uspokój   się jak chcesz ja im to wszystko wytłumaczę .-Po chwili
-Przepraszam –Szepną mi do ucha –Nie chciałem , żeby to tak wyszło .
-Ty nie masz za co przepraszać to raczej ja powinnam Ci podziękować , że jesteś przy mnie mimo że krótko się znamy . –Naszą rozmowę przerwał Harry
-Dobra gołąbeczki już koniec tego rozpaczania idziemy …
-Idziemy na lunch bo jestem taki głodny , że zaraz nie wytrzymam.-Powiedział Niall , a wtedy wszyscy wybuchli śmiechem i ruszyliśmy . Tuż po szkole wróciłam do domu i zaczęłam szykowanie na dzisiejszy wieczór z Liamem , gdy po chwili poczułam  wibracje , był to SMS od Liama „Będę po Ciebie o 20.00 , już się nie mogę doczekać :*”
                                                                                                                                                      
Hej chciałam wam powiedzieć , że ze mną pisze Dominika Ona wymyśliła ten rozdział .Mam nadzieję , że się wam spodoba . Zostawiajcie po sobie komentarze ! To motywuje i nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy to wy budujecie ten blog :* 

wtorek, 9 października 2012

Wypaliło,zgasło, przeminęło z wiatrem


Było już późno , na tle ciemnego nieba z za chmur wychylał się księżyc .Dlaczego nie mogę spać ? , Siadłam na łóżku i włączyłam laptopa .Zalogowałam się na Facebooku , Twitterze nie wiem dlaczego ale gdy zauważyłam przy Jego imieniu zielona kropeczkę uśmiechnęłam się do monitora .Zapewne późną nocą odpowiadał na pytania fanek , nie zazdroszczę nikomu takiego zajęcia  . Wspominałam  że , Moim ulubionym cytatem były słowa Marilyn Monroe „Kariera to piękna rzecz, ale nie możesz się do niej przytulić w zimną noc” . Zawsze uważałam , że pieniądze ,kariera czy sława szczęścia nie dają lecz nie nigdy nie mówiłam ,że miłość to coś czego potrzebuję każdy z nas aby wypełnić życie pustką .Miłość jest ślepa i często nie realna , co z tego ze może być prawdziwa i jedyna . To coś czego nigdy nie pojmowałam . Łudząc ,że napisze zamknęłam komputer i wtuliłam się w poduszkę . Poczułam delikatne wibrowanie telefonu „ Liam –Dobranoc :* ” Po całej godzinie rozmyślań usnęłam . Dzień miną szybko , po powrocie ze szkoły zasiadłam przed telewizorem w salonie.
-Hej , jesteś w domu . –Z samego progu Anna wydarła się na przywitanie .
-No , ale zaraz wychodzę
-Jak chcesz tylko bądź przed 21 , jutro szkoła  . –Pocałowała mnie w policzek siadając na kanapę .Po 20 minutach wyszłam wyszykowana z łazienki i udałam się do parku na umówione spotkanie z przyjaciółką  .Zauważyłam ją siedzącą na jednej z ławek .
-Hej nie czekamy długo siadaj .
-Nie patrz się jak byś zobaczyła ducha . –Nadal nie mogłam pojąć , że mówi do mnie osoba , którą  za razem tak bardzo  kochałam i tak nie nawiedziłam . Znacie to uczucie , Nie ?
-To może ja was zostawię samych , a my się jutro rano zobaczymy , obiecuje napisze .-Objęła mnie i pożegnała się z moim byłym chłopakiem .
-To był mój pomysł , nie mniej jej tego za złe . Ja chciałem porozmawiać i ..
- Nie kończ tylko przejdź do konkretów
-Przepraszam ,że się z Tobą nie kontaktowałem to po pierwsze , po drugie przez cały ten czas tęskniłem za tobą , a po trzecie to był najgorszy błąd w moim życiu odchodząc od tak wspaniałej osoby . –Złapał mnie za rękę i wypowiedział ściskając moją dłoń ,  krótkie „Przepraszam” .
-Twoje przepraszam już nic nie zmieni , oboje ułożyliśmy sobie życie . Zrozum wybraliśmy inne ścieżki , inny sposób na życie to co było dawno się  wypaliło ,  zgasło , przeminęło z wiatrem .
-Nie chciałem Cię zranić , jak bym mógł zmienić czas
-Kuba ale zraniłeś i czasu nie cofniesz , on nie ubłaganie biegnie  do przodu , zostawiając wspomnienia , nie lecząc ran .Na mnie już czas .
-Caroline pamiętaj , że Cię  kochałem i zawsze będę . Daj nam  drugą szanse , nie podejmuj decyzji pochopnie .
- Znam tylko jedną osobę , która podjęła decyzje pochopnie . Teraz uświadomiłam sobie , że pomimo cierpienia , była ona słuszna .
-Życie jest pełne błędów , które nas zaskakują nie potrafimy się  przed nimi bronić .
-Starczy mi już , zastanowię się co dalej ale nie nic nie obiecuję .-Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku a za nią następna .
-Nie płacz , pamiętaj że Cię kocham .-Usiadłam na jednych z huśtawek na palcu zabaw , patrząc na uśmiechnięte buzie dzieci . Gdybym mogła cofnąć czas , wybrać te słuszne wybory jak by moje życie wyglądało dziś ? Tyle pytań na , które nikt z nas nie zna,  a może nie chce znać odpowiedzi . Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka i zapytała czy nie mam  lizaka . Byłam identyczna jak ona upięte włoski , płaszczyk do kolan , śliczne białe skarpetki z falbanką na  górze i czarne lakierki .
-Nie mam ,przepraszam .-Ocierałam mokry policzek , po którym leciała następna łza .
-Dlaczego Pani płacze,  czy coś się stało ? –Kucnęła  przy mnie łapiąc za palec i ogrzewając zimne łapki .
-Jak będziesz duża zrozumiesz , a teraz wracaj baw się z innym dziećmi tylko pamiętaj
nie zapomnij spóźnić się na Kubusia Puchatka . –Uśmiechnęła się do mnie , w jednym momencie wróciły wspomnienia z dzieciństwa . Ulubione wieczorynki , czekoladowy budyń na kolację , zabawy w chowanego i wiele innych .
-On Panią  kosia , tak jak Kubuś kosia  Puchatka  .-Przytuliła się do mnie i po chwili zniknęła mi z oczu miedzy bawiącymi się dziećmi . Pora najwyższa ustabilizować uczucia . Odróżnić miłość od przyjaźni , ludzi dobrych i złych a na końcu zastanowić się czy pójść prosto za uczuciami czy skręcić tak jak nakazuje rozum . Zeszłam z huśtawki i nadal myśląc na moim byłym związkiem tak jak obiecywałam . Była godzina 19 zaczynało się ściemniać a na uliczkach widniały oświecone lampy , kwiatki na balkonach i dzieci zbierające się do domu na wieczorynkę . Będąc dzieckiem zawsze marzyłam mieć swój dom , kochającego męża i gromadkę dzieci  , nie uświadomiona prawdziwym życiem nie znająca smaku błędów. Chciałabym wrócić  do tamtych lat nie patrząc co będzie . Właśnie weszłam do swojego pokoju , odczytałam treść sms- a  od Kuby „ Jeśli będziesz gotowa porozmawiać napisz , tylko podejmując decyzje bież pod uwagę szczęśliwie minione chwile i bezgraniczną miłość :* ” oraz drugą od Liama „Chciał bym się z tobą spotkać , porozmawiać i bliżej poznać jak będziesz miała chwile czasu . Napisz jak będziesz miała jakiś kłopot ;) . I co mam w tej sytuacji zrobić wiedziałam tylko jedno , że mogę zrobić coś co poprawi mi humor , nie będzie karalne żadnymi błędami i coś co kocham . Idę na moją ulubioną wieczorynkę , tylko to co naprawdę pozostało mi z dzieciństwa . Schodząc wysłałam wiadomość do Liama „Chętnie się któregoś dnia przejdę , ty także możesz na mnie liczyć w każdej sprawie :) ”
                                                                                                                                                        
Hej sory , że tak krótki postaram się jeszcze w tym tygodniu dodać :)
Tak dla wyjaśnienia kosiam  - kocham 

sobota, 6 października 2012

Nie próbuj się wykręcać


Usłyszałam gwałtowny rozgłos mojego budzika, nie mogąc go wyłączyć walnęłam go o podłogę tłucząc szkło. Spojrzałam na telefon były tam dwie nie odebrane wiadomości  jedna od Emmy a druga od Liama !No tak ma mój nr,  przeczytałam obie w których treść była taka sama .Zeszłam na śniadanie , robiąc sobie płatki na mleku włączyłam radio .Leciały tam nudne ale i stare piosenki , zaczęłam bawić się małym radyjkiem gdy po krótkiej chwili przerwy rozbrzmiał głos "Wracamy do naszego odliczania top 10 ... 2 miejsce zajmuje One Direction. No tak czy oni  musza prześladować mnie nawet w domu , wyłączywszy radio , zaczęłam pakować się do szkoły , ubrana jak idiotka na galowo weszłam do garażu i odpaliłam moje czerwone porsche . Nie minęło  5 minut szłam już szkolnym korytarzem witając się z nowo poznanymi ludźmi.
-To tu . wypowiedziałam te słowa patrząc na sale która została mi przypisana , weszłam do klasy i usiadłam na przedostatniej ławce wraz z Emmą .Czekając na pana od historii zaczęliśmy rozmawiać minionych wakacjach przeżyciach czy miłostkach .Cisza zapanowała dopiero gdy wraz z profesorem weszło sześciu chłopców .
-My się już znamy jednakże ze w  klasie jest tylko 22 osoby dlatego właśnie zostały dopisane nam jeszcze 6 nowych , które będą uczyć się w naszej  szkole ...proszę poznajcie Harrego Stylesa , Zeyna Malika , Luisa Tomlinsona , Nialla Horana , Liama Peyna oraz Dana Hortona .No tak pięciu ciołków dodali do naszej klasy , ale poczekaj jest jeszcze jeden chłopak jak nie mylę się Dan , nieziemsko przystojny i dobrze zbudowany, lecz mogąc się spodziewać dziewczyny rzuciły się z piskiem na zespół obsypując ich setka pytań o życie nie tyle, co zawodowe , lecz prywatne .Lekcja minęła szybko i bezproblemowo , nowi uczniowie zaaklimatyzowali się .Zbliżała się lekcja Francuskiego na , która 1D na szczęście nie chodziła .Pewnie nie wspominałam że do na różne przedmioty są przydzieleni różni ludzie , tylko historia jest nasza lekcja wychowawczą . Siedząc już pod salą językową i wyczekując upragnionego dzwonka , podszedł do mnie podając mi znacząco rękę . Odwzajemniłam gest .
-Ty za pewnie nazywasz się Caroline i jak zauważyłem nie lecisz na One Direction .
-Może i dobrze zauważyłeś .-Nie odpowiadając mi usiadł nie spuszczając ze mnie wzroku .Tuz 5 minut po zajęciu miejsc profesor znaczą wygłaszać nie zbyt ciekawą mowę na temat kultury i chrześcijaństwa ,Wyciągając telefon z kieszeni patrząc na nie odebrane wiadomości "Widzimy się na stołówce? "-Emma .odpisując jej krótkie tak automatyczne uśmiechnęłam się do ekranu telefonu zdając sprawę ze zaraz dzwonek.
-Można wiedzieć co takiego ekscytującego  zauważyłaś w ekranie telefonu .-Stojący za mną  profesor wypowiadał słowa równocześnie  z dzwonkiem ja na zadane pytania odpowiedziałam krótkie Dowiedzenia , Wchodząc do środka szkolnej stołówki zauważyłam Emmę klepiącą gestownie krzesło  zajmując mi miejsce .Niespełna minuty czekania w kolejce zaczęłam nakładać sobie na tacę moje drugie śniadanie . Poczułam oplatające mnie z tylu ręce wokół tali czy to nie Ej to Louis , raptownie odwracając się do niego  dostałam soczystego buziaka w czółko
-Brakowało mu Cię
-Nie udawaj ze Ci mnie brakowało , ej jakiemu mu ?!, a po za tym to puszczaj mnie bo ludzie się gapią  i co sobie pomyślą idioto !
-Wow od kiedy obchodzi Cię  zdanie innych ?
-Od tond jak nie chcesz mnie pościć -Wyrywając się z uścisku , podeszłam do przyjaciółki obserwującej  całe zdarzenie
-O co mu chodziło ?
-Z czym ?-Czy oni wszyscy dziś nie mogą mówić trochę jaśniej
-Słowa Louisa "Brakowało mu Cię  " halo kogo mu chodziło ?
-Odpuść sama nie wiem , żartował sobie jak to Louis .-Nie dokańczając zdania wzięłam spory łyk soku limonkowego .
-To jego ulubiony .-Dosiadłszy  się  Zeyn upił łyk soku , który wyrwał mi z reki .
-Do jasnej cholery kto ? O kim wy wszyscy mówicie , może jaśniej !
-Ty jesteś głupia czy tylko udajesz ?-Patrzył się  na mnie z niedowierzaniem
-Idiotko Liam -Dokończył
-Sam jesteś idiotą jak Liam ?
-To ty jesteś idiotka nie ja !
-Ty zacząłeś -Uspokoiłam się
-Czuje coś do  ciebie ale wiedzę ze ma konkurencje .-Patrzył się na  Dana siedzącego w sąsiednim stoliku Po lekcjach nie rozmawiając z nikim od razu udałam się  do domu .Weszłam do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłam to zaczęłam sprzątać roztłuczone szkiełko od budzika
-Ał jasna cholera ! -Wykrzyczałam na cały głos i patrząc się na skaleczoną ranę .Jak najszybciej przyłożyłam do rany kawałek chusteczki , którą miałam pod ręką .
-Daj , musi boleć  .-Spojrzał mi się w oczy.
-Zeyn jak się tu dostałeś przecież a no tak nie zamknęłam drzwi , co chciałeś ?
-Ja chciałem zaprosić Emmę na gale wręczenia nagród ,  ale mam mały problem .
-Jaki ?
-Ona chciałaby iść z Harrym a on zaprosił już dziewczynę
-Poradzimy coś ale najpierw powiedz czy ty naprawdę chcesz z nią iść i jak będziesz się czuł , na drugim miejscu tzn. jeśli uważasz ze ona woli Harrego to nie pakuj się w to
-Dziękuję -Uśmiechną -Ej nie chcesz dziś u nas przenocować , zrobilibyśmy sobie noc filmową , gra w butelkę na wyzwania czy coś w tym stylu
-Nie któryś na pewno będzie miał coś przeciw temu
-Nie próbuj się wykręcać , w coś takiego mogłem uwierzyć w 2 klasie
Nie czekając na odpowiedź podał mi torbę i popchną w kierunku szafy .
-To tu .-Staliśmy przed dość dużą willą , nie powiem zrobiła na mnie wrażenie .Nie zdążyłam złapać za klamkę a tuż przed mną w progu zawitał Louis
-Zeyn wiedziałem ze uda Ci się ją tu przeprowadzić ,
-Zapomniałam ,że tylko ty masz tak wspaniałe pomysły
-To nie był jego pomysł -Odezwał się Niall
Siadłam pomiędzy Zeynem a Harrym , którzy specjalnie cały czas przysuwali się do mnie .Na dwóch osobnych fotelach siedzieli Liam i Niall a Louis na podłodze wybierał filmy .
-Może byście się trochę od niej odsunęli macie po obydwóch stronach tyle miejsca -Liam zwrócił ta uwagę do Zeyna i Harrego , którzy wybuchnęli  śmiechem
-A co może tez byś chciał siąść  przy takiej piękności  .-po tych słowach Harry dostał z łokcia bo naprawdę nie miałam jak inaczej się ruszyć .Po kilku następnych filmach jak zauważyłam to nie spalam tylko ja i Liam , zastanowiłam się jak wrócę do domu po skończonym tak nazwanym przez nich seansie filmowym . No niby było rzucanie się popcornem ale to nie to samo co w kinie ,  chodź nie mieli małego telewizora
-Skończył się -Zwróciłam uwagę Liama , który odpływał już w krainę snu .
-Wiem co robimy ?
-Ty powinieneś iść spać , ja także powinnam już wracać do siebie .
-Nie będziesz  się włóczyć , nie darował bym sobie jak by Ci się coś stało  chodź .Podał mi dłoń , i po chwili pomagając mi wstać z kanapy znaleźliśmy się w jego pokoju .
-Kładź się ja będę spał na podłodze
-Mam lepszy pomysł siadaj …
Obudziły mnie ciche śmiechy i flesz aparatu
-Dzień dobry :) Nie musieliśmy długo czekać aby was obojga zobaczyć.-Powiedzieli chórkiem budząc tym Liama .
-Ej co jest z wami ?!
-Harry patrz jaka śliczna para .-Podali sobie po kolei aparat i na zakończenie sznureczka cyknęli jeszcze jedną fotkę chodź tym razem siedzieliśmy od siebie w bezpiecznej odległości
-Oddaj to ! -Liam zaczął się  ganiać z Nialem po całym pokoju .
-Nie zachowujcie się jak dzieci , macie podnietę bo zrobiliście kilka zdjęć
-To nie zwykłe zdjęcia
-Ja w nich nic niezwykłego nie wiedzę po za dwojaką śpiących ludzi , a teraz przepraszam ale muszę  iść do domu zjeść śniadanie i ogarnąć się .
-Jak chcesz zostać u nas na śniadaniu zapraszamy
-Mam chyba was już dość , do zobaczenia .-Przeciskając się  przez 4 stających członków zespołu w progu wydostałam się  na podwórko a potem poszłam prosto do domu . 
                                                                                                                                                           
Hej mam prośbę czytasz komentuj , następny rozdział powinien pojawić się najpóźniej we wtorek jeśli będzie przynajmniej 3 komentarze :)
  

poniedziałek, 1 października 2012

Nie jest przecież taki straszny

 Wchodząc do domu czułam nadal nie opanowany rytm serca , nie zwracając uwagi na nic od razu skierowałam się do swojego pokoju . Po chwili siedząc bezradnie na łóżku wyciągnęłam jeszcze raz karteczkę , która dostałam od poznanego chłopaka . Nie wiedząc co mam w tej sytuacji zrobić czy pójść pod ten adres czy może  wyrzucić kartkę i zapomnieć o całej tej sytuacji .Musiałam zdecydować czy mam pozwolić  uczuciom które mną kierują lub odpuścić sobie na samym starcie .Karteczkę schowałam w głąb szuflady ,niechętnie wstałam poszłam się umyć i kładąc się spać napisałam sms-a do Emmy "Dobranoc :)"
Obudziły mnie muskające promienie wpadające przez okno. . po chwili wzięłam się za siebie i zaczęłam brać się  za generalne sprzątanie. Nie mogłam na niczym się skupić przez myśli cały czas przewijał się obraz nowo poznanego chlopaka . Usłyszałam dzwonek mojego telefonu i od razu pobiegłam odebrać wiadomość "Emma -Wychodzimy dziś na zakupy?”Nie miałam ochoty dziś nigdzie wychodzić ale wiem ze za nie cały tydzień moja przyjaciółka ma urodziny i juz od miesiąca nie może sobie niczego znaleźć w odpowiedniej cenie. Jeśli chodzi o pieniądze to niczego mi nie brakuje, co miesiąc dostaje nie małe kieszonkowe oraz pieniądze zarobione po lekcji i księgarni za układanie książek.Nie jest to cieczka praca zajmuje mi to Ok 3 godzin, ale za to 2 razy w tygodniu.Poczułam wibracje telefonu "tylko proszę nie odmawiaj"-Emma.Nie miałam siły jej odmawiać Odpisałam jej ze spotkamy sie przy wejściu do centrum.
-Idziemy.Powiedzialam z bananem na twarzy, bo wiedziałam, że będzie to niesamowity dzień jednak nie miałam pojęcia, dlaczego.Po dość długich i oczywiście udanych zakupach, postanowiłyśmy zajść do naszej ulubionej kawiarni. Siadłyśmy przy naszym stałym stoliku i poprosiłyśmy to, co zawsze, cieszę przerwała Emma.
-Caroline zobacz, kto siedzi za tobą. Nie wiedziałam, o co jej może chodzić była taka szczęśliwa tak jak by płaciła swoja złotą karta za torebkę od Szanel na która nas obie oczywiście nie było stać. Postanowiłam się i od wrócić i dowiedzieć się się, o co chodzi. W pewnym momencie zamarłam dopiero, co udało mi się oderwać od rzeczywistości a ona znów wróciła, ale dlaczego przecież ja ich nawet nie znam .Patrząc na czwórkę przyjaciół dopiero po chwili skapowałam, sie że to zespól one direction, ale zdziwiło mnie, bo przecież było ich pięciu.Po chwili rozmowy o nich ze Emma postanowiłyśmy poprosić o ich autografy. Wstałyśmy i po chwili znalazłyśmy się przy ich stoliku. Grzecznie poprosiłyśmy o autograf, W tej samej chwili poczułam ten sam zapach męskich perfum i ten ciepły oddech. Odwracając sie zobaczyłam 5 członka 1D, nie zdziwiło mnie to stałam jak zparaliżowana, dzieliło nas kilka centymetrów. Oddaliłam od siebie wszystkie myśli i zaczęłam iść coraz szybciej prawie nie potykając się sie o siebie.Usłyszałam za sobą wołanie przyjaciółki. Nie zdołało upłynąć kilka sekund, gdy poczułam mocny uścisk w nadgarstku.
- Poczekaj. Zatonęłam w jego ciemnobrązowych oczach. Nie chciałam się bronić uciekać Nie wiedząc, dlaczego.-Wrócimy do stolika
Kiwnęłam głową dochodząc usiadłam przy wszystkich.
- Przepraszam zachowałam sie jak dziecko
- Ej nie masz, za co, może i dziwnie sie zachowałaś Nie wiemy, dlaczego uciekłaś jak zobaczyłaś, liama,Nie jest przecież taki straszny. Kończąc zdanie Niall głośno sie zaśmiał się. Dziwiło mnie to ze Liam malo, co sie odzywa, jak słyszałam z mediów to był najbardziej odpowiedzialny z całego zespołu, ale także towarzyski i wygadany. Nie znałam go z takiej strony szczerze to, co o nim wiedziałam to tylko z wywiadów czy ze stron plotkarskich, w które i tak Nie wierze ze mogły napisać prawdę. Szukają sensacji, aby zarobić na gwiazdach, których osobiście Nie znają. Nie wsłuchiwałam sie w rozmowę nadal dyskutowałam w myśli dlaczego zaczęłam uciekać przed czym a może przed kim.
-A ty co taka zamyślona, zakochałaś sie?. no tak mogłam się spodziewać takich tekstów po Luisie jak zawsze zero wyczucia w danej sytuacji
-Wow czytasz w myślach czy mi się zdaje , nie zakochałam się . odpysknęłam luisowi przez zaciśnięte zęby
-Dobra dobra to mil być żart a ty w ogóle masz chłopaka czy tam dziewczynę co wolisz . Ostatnie słowa wypowiadał podśmiewywując się z reszta
 -Jak ty to powiedziałeś poczekaj yy wole chyba chłopców
- Chyba ?
-Nie łap za słowa a ty powiedz czy masz dziewczynę czy może wolisz chłopców
- wole dziewczyny . Pociągają mnie szczupłe brunetki brązowookie ale chyba nie tylko mnie . Nie wiedziałam o co mu na początku chodzi , zrozumiałam dopiero wtedy gdy wszyscy zaczęli spoglądać raz na mnie a raz na Liama , było to dość krępujące
-Potargał Ci ktoś Twoje pięknie ułożone włoski może kiedyś co ? Czy wolisz nie mieć  kompletu swoich wybielanych ząbków
-Widzisz harry mówiłem Ci  ze Liam lubi pyskate ale za to jakie ładne . Spojrzałam w tej chwili na Liama i na swoja przyjaciółkę , która siedziała przy nim klejąc się do Harrego i rozbawiając cale towarzystwo . Łudząc się ze zmienia temat oni tym bardziej zaczęli się rozkręcać i wypytywać Emme o rzeczy na ktore nie chciałam słyszeć odpowiedzi doszli do bolesnego tematu mojego byłego chłopaka . Nie chcąc juz siedzieć w krępującym mnie towarzystwie wstałam , lecz nie mogłam znieść tępego wzroku Peyna , który zatrzymał sie na mojej rece wiedziałam , ze chciał  by wstać i wyjść razem ze mna i postanowiłam spełnić jego życzenie , Wahałam się lecz stanowczo złapałam jego reke i splotłam nasze palce .
- Spotkamy sie jutro w szkole . Zwróciłam sie do przyjaciółki , odwróciłam sie i pociągnęłam chłopaka za sobą . Nie musiałam długo czekać na oklaski , gwizdanie czy teksty ,Nie musisz wracać na noc do domu " ,które były skierowane do Liama on jednak nie przejmując sie wyczuwalnie rozluźnił dłoń i przyciągnął mnie do siebie
-Dziękuje .Poczułam ciepło wibrujące od Niego ,
-Nie ma za co oboje nas krępował ten temat
-Nie powinni byli porozmawiam na ten temat z nimi jak wrócę , wyciągnął mi z reki telefon , którym bawiłam sie juz jakiś czas i zapisał mi swój nr telefonu i jak mogłam sie spodziewać zadzwonił do siebie zdobywając takze moj nr telefonu.
-Wiesz nie musisz z nimi rozmawiać  zostawmy to tak jak jest ja musze juz wracać robi sie późno .
-Chodź odprowadzę Cie przynajmniej tyle mogę zrobić .Nie powiem mięliśmy dużo wspólnych tematów , był inny niż wszyscy moi koledzy to znaczy nie nawijał cały czas albo o samochodach czy o piłce nożnej .Nie zauważyłam nawet jak doszliśmy juz pod Moj dom .
-To tu . Powiedziałam spuszczając  głowę , nie chciałam znowu zatonąć w jego tęczówkach ,nie obawiałam się ,ze ktoś nas zobaczy bo nikogo nie było w domu . Anna wyjechała ze znajomymi oczywiście nie obeszło sie bez namawiania jej , czy ona nadl myśli ze jestem dzieckiem , które trzeba położyć przed dobranocką nie dam sobie rady bez niej .Całkowicie zapomniałam ze staliśmy oboje na środku chodnika oboje zamyśleni nie wiedząc jak zacząć rozmowę lub ja zakończyć.
-Chodź na gorącą czekoladę . Pokiwawszy głową przepuścił mnie przez próg domu i weszliśmy oboje do kuchni
- Ładny masz dom
- Ty masz większy i napewno nie skromniejszy , prosze . Postawiłam mu gorący kubek z czekoladą i podsunęłam tace z ciastkami aby sie poczęstował ale on pokiwał głową przecząco  .- Chodź. pociągnęłam go za sobą do mojego pokoju ,śmieszyło mnie to ze zamiast rozglądać sie jak każdy normalny człowiek po pomieszczeniu w którym sie znajduje on tempo wpatrywał sie we mnie i patrząc na każdy następy ruch .
-Zaciekawia mnie twoja osobowość ,.Mówił słyszalnym szeptem
-Nie ma we mnie nic ciekawego .Odpowiadając mu zaczęłam bawić sie pustym kubkiem.
-Właśnie o to chodzi ze nie masz na mnie jakiś dziwny wpływ , staje sie inny gdy jesteś w pobliżu czuje bijące od ciebie ciepło , przyspieszony rytm serca .Kończąc zdanie opuścił wzrok ze mnie i przeniósł  je na widok z za okna , nie wiedząc co dalej robić ubrał się i spojrzał na mnie ostatni raz tego wieczoru ...
                                                                                                                                                          
Hej  czytasz pozostaw po sobie komentarz , mam do Was jeszcze jedną prośbę w komentarzach piszcie czy checie szczęśliwe zakończenie czy może nie :) Najbliższy rozdział powinien pojawić sie w tym tygodniu  

Nie bój się , nie gryzę


Każdego ranka wstając niechętnie rano zadaje sobie pytanie i dla kogo? Odkąd zostałam sama z siostrą (Anną) moje życie zmieniło się diametralnie .Z  śmiałej , wygadanej oraz najlepiej postrzeganej  w oczach innych dziewczyną . Jednakże po wypadku stałam się zamkniętą nie chcącą z nikim  rozmawiać  i nie dopuszczając nikogo w strefę zakazanych tematów . Moje życie było chyba wręcz idealne , kochający chłopak rodzina na , której było można  zawsze polegać . Nie prawdopodobne jest to , że straciłam w jednym dniu wszystko co miałam , kochałam i to co trzymało mnie na świecie . Jedynym sposobem  jest  zatracenie się w muzykę . Po kilku godzinach usłyszałam donośne pukanie do pokoju , a po chwili słowa "mogę wejść" nie chętnie odpowiedziałam tak .
-Kolacja na stole już czeka. Anna wypowiadała te słowa tak płynie jak by ćwiczyła je z kilkanaście razy wcześniej.
-Nie jestem głodna , wychodząc zamknij za sobą drzwi.
-Nie możesz wiecznie nie jeść , być zamkniętą i się obwiniać za wypadek rodziców to nie nasz wina . Tak miało być , przeszłości nie zmienimy żyć trzeba dalej nie  oglądając się za siebie .
 Nie odpowiadając jej zaczęłam się  zastanawiać jak wybrnąć z tej rozmowy nie poruszając innych tematów i postanowiłam się przewietrzyć i przemyśleć słowa  , które zabolały mnie "trzeba żyć dalej nie oglądając się za siebie" to nie takie proste żyć z dnia na dzień nie wiedząc po co i nie mając dla kogo . 
-Wybierasz się gdzieś ?.
-Tak a teraz przepuść mnie chce wejść do łazienki .-Wyszykowana wyszłam z łazienki kierując się do mojego pokoju aby zabrać torebkę i wyjść jak najszybciej
-gdzie i za ile będziesz , nie skończyłyśmy rozmowy.- Złapała mnie za nadgarstek
-Idę  się przejść niedługo wrócę a teraz pójść moja rękę i nie wracajmy więcej do poruszanego tematu .-Nie dając odpowiedzieć siostrze szybko zbiegłam po  schodach , trzasnęłam drzwiami , skierowałam się w stronę parku .Idąc kolejnymi alejkami Londynu nie przywiązywałam zbytniej uwagi na piosenkarzy , aktorów czy  inne gwiazdki telewizyjne jak inne dziewczyny , które podniecają się tym . Wchodząc do parku skierowałam się w kierunku ławki na , której bardzo często przesiadywałam , to miejsce przypomina mi ławkę z dzieciństwa na której mama przesiadywała  patrząc na mnie jak się bawię i z każdym rokiem zaczęłyśmy przychodzić na nią co raz to mniej Nie miałam nikogo z kim mogłabym porozmawiać na wszelkie tematy oprócz mojej przyjaciółki Emmy , która także przechodziła śmierć taty na nie zupełne dwa miesiące później rozstanie z chłopakiem . . Nagle  otaczającą cisze przerwał znajomy mi glos lecz nie wiedziałam kim jest dość przystojny brunet stojący przed mną .Mam słabość patrzenia się w oczy , może się to wydawać dziwne ale , można z nich wyczytać nie tylko ból czy przykładowo  szczęście .
-Mogę się dosiąść ?
 Hm ..co mam powiedzieć po prostu pokiwałam głowa a chwile po chłopak przysiadł do mnie w dość nie bezpiecznej odległości   wiec się kilka centymetrów odsunęłam , lecz wywołało to u niego tylko nagły napad śmiechu .
-Nie bój się ,nie gryzę . i w tym samym momencie przybliżył się do mnie w sposób taki ze nasze ciała stykały 
-Nie znam Cię na tyle aby oceniając  na co Cię stać .Może masz wściekliznę
-Zapewniam  nie przeniosę  na Ciebie żadnej choroby
-Masz tyle ławek  dokoła a ty musiałeś wybrać tą
-Z tej ławki mam doskonały widok
-Ciekawe na co ?
-Albo na kogo
 Cisza , która powstała była na tyle uciążliwa dla obojga , wiec postanowiłam wstać i pójść w kierunku centrum .Tak też zrobiłam odchodząc zaledwie dwa  kroki usłyszałam za pleców .
-Mam nadzieje , ze się jeszcze spotkamy .-Uśmiechną się przez jak zauważyłam wybielone ząbki , tylko pedały  wybielają zęby po co mu to ?
-Nie bądź tego taki pewien nie znamy się to po pierwsze , po drugie nie znasz mojego imienia , a po trzecie nie rób sobie zbędnych nadziei.
 Nie spodziewałam się tego , w jednym momencie podszedł do mnie i wręczył mi do reki kartkę .Zbliżył się do mnie na tyle blisko abym mogła wyczytać każde wypowiedziane prze Niego słów
-Po pierwsze nie możesz odebrać mi nadziei , które nie są zbędne ,masz w sobie coś …
-  Dobra nie musisz kończyć , może inne dziewczyny lecą na tego typu teksty ale ja nie -
 Nie dając mi dokończyć pocałował mój policzek tak delikatnie ,aż przeszło mnie przyjemne ciepło .Odrywając usta wyszeptał słowa "przeczytaj " skazując na karteczkę  ,która podarował  mi wcześniej i skierował się do wyjścia .Stałam tak kilka minut nie dowierzając co właśnie się stało , tłumacząc to sobie na kilka możliwych sposobów .Lecz żaden nie tłumaczył Jego zachowania .Odrywając się od przemyśleń skierowałam się do jednej z głównych alejek wyjścia
                                                                                                                                                                  
Hej chciałabym się od was dowiedzieć czy podoba się moje opowiadanie ? Mam jeszcze jedną do was prośbę jeśli czytasz zostaw swoja opinie nie zależnie czy będzie ona pozytywna czy nie .Jak by co to moje gg 42675156