niedziela, 21 października 2012

Do krainy smerfów ...


Dochodziliśmy do Wesołego Miasteczka położonego w głąb Londynu .Można było by je opisywać setką porównań , było w nim widocznie bijące ciepło .Nikomu nie przeszkadzał zimny jesienny wiatr , muskający zmarznięte policzki .Już chwile po znaleźliśmy się przed bramą prowadzącą do magicznej krainy .Dlaczego magicznej krainy , już tłumaczę będąc dzieckiem miałam bujną wyobraźnie , uwielbiałam nadawać rzeczom nową nazwę  opisywać je tak jak ja je widzę w podświadomości , może jak bym chciała je widzieć .Ale mniejsza .Miejsce wypełniały bawiące się dzieci , rodziny a po pierwsze kochający się ludzie .Kupiliśmy bilety i w jednej chwili  przypomniałam sobie najlepsze lata z dzieciństwa , był to wspaniały wiek .Po przejściach które przeszłam chciałam wierzyć w szczęście i marzenia , tak jak kiedyś w Św. Mikołaja .Po kilku godzinach udanej zabawy , stanęliśmy tym razem przed wyjściem .Odwiedziliśmy wszystkie możliwe atrakcje jak tylko były ..Zmartwiła mnie jedna rzecz , Louis wyszedł w połowie zabawy , wiem tyko tyle że napisała do niego była .Nie powiem ma tupet lalunia ...Ale przecież tego wieczoru, w tej chwili nie mogę się przejmować problemami innych .Oczywiście obchodzą mnie one , lecz świat się dziś nie z kończy , taką mam nadzieję . Coraz mniej przeszkadzała Mi cisza , która się między nami tworzyła .Lecz muszę przyznać ,że nie brakowało i nie brakuje nam tematów do rozmowy .Liam każdy kolejny ruch wykonywał bardzo powoli , dokładnie i ostrożnie .Wziął mnie za rękę przybliżając mnie do siebie .Tego wieczoru nie miałam i nie chciałam się opierać .Świat stał otworem a ja po prostu chciałam to wykorzystać , czy to takie złe  ?
-Gdzie teraz ?
-Do krainy smerfów , może załapie się na dobranockę.-Wybuchł nie kontrolowanym śmiechem .
-Wiesz jak tak bardzo chcesz ,ja myślałem że zatrzymasz się po drodze u nas , ale jak chcesz
-No dobra , chodźmy
-A ty przypadkiem nie potrzebujesz zgody opiekuna na chodzenie o tak późnej porze  ?
-Ja Ci dam zgodę opiekuna .-Przytulona do Niego oderwałam się i stanęłam z założonymi rękoma na krzyż .
-Dobrze już chodź bo Cię ktoś jeszcze Mi ukradnie .
-Czyżbyś się o Mnie bał ?
-Boję się o wszystko,  co Ciebie przypomina w najmniejszym szczególe .
Droga do domu chłopaków minęła szybko  , już nie pytałam o zgodę czy mogę wejść bez pukania .Z dania na dzień czułam się tutaj jak w domu , czy to dobrze ? Może nie powinnam się przywiązywać do miejsc ? Dobra koniec już tych pytań na które sobie nie odpowiem .Już z progu usłyszeliśmy głośne śmiechy dobiegające z salonu .Wchodząc do pomieszczenia od razu zauważyłam przesiadujące całe towarzystwo mój humor posmutniał , oraz zespół Little Mix .Nie miałam nic do ich zespołu ale do jednej z wokalistek .
 Perrie tak dziewczyny Zeyna , rozumiem że jest szczęśliwy ale ona nie jest dla Niego .Mam nadzieję że nie będę miała racji , nie chce aby ktoś cierpiał .Reszta zespołu była miła , zaczynałyśmy się do siebie przekonywać .
-Kogo moje piękne oczy widzą -Odezwał się Louis
-Nareszcie jesteście , wchodźcie .-Zeyn
Ale .... nie puścił mnie , nadal trzymał moją dłoń , siedliśmy wygodnie na kanapie , przyglądając się rozmowie przyjaciół .Żadne z nas nie chciało się w nią włączyć .
-A wy co tak cicho moje gołąbeczki .
-Harry , jesteśmy zmęczeni .
-Jak jesteś zmęczona moja droga , to co ty tu  jeszcze robisz patrzcie biedactwo nas odwiedziło
-Perrie czyżby mi się wydawało ale ja nie przyszłam do Ciebie , po drugie puder Ci się sypie z nadmiaru i czy mi się wydaję czy nie bo raczej wszystko masz sztuczne , więc nie chciałabym sobie ubrudzić rąk .
-Nie Car nie wydaję Ci się -Harry staną po mojej stronie , wypowiadał te słowa tak lekko z pełnym uśmiechem na twarzy .
-Zeyn słyszałeś to coś !
-Po pierwsze nie to coś , a po drugie to nie ja wyglądam jak plastikowa lala  , i troszkę grzeczniej .-Nie mogłam , wyszłam z pokoju nałożyłam buty kurtkę i chciałam wyjść z tego domu jak najszybciej .Wiedziałam , że zrobiłam dobrze nikt mi się nie dziwił .Teraz chciałam być już tylko w domu , lecz podejrzewałam że nie pozwoli mi wracać samej w tę ciemną jesienną noc
                                                                                                                                                              
Hej i jak się podoba , nie miałam pomysłu coś tam wyskrobałam .Następny rozdział powinien pojawić się nie długo .Nie muszę wam mówić , że komentarze są mile widziane :*


Mi się dobrze czytało przy tej piosence , mam nadzieję że wam także !




11 komentarzy:

∂єνιℓ ♥ pisze...

super roz i w ogóle opowiadanie . Ja nic nie mam do Perrie ale fajnie ,że zrobiłaś jakąś negatywną postać. Czekam na nn <3

Anonimowy pisze...

No właśnie Perrie , super to wymysliłaś !
<3 ;)

Anonimowy pisze...

super! czekam na nn;)
~ amore-alato.blogspot.com

Karolina Jot pisze...

widać, że masz niezłe pomysły :D świetny ten rozdział , czekam na więcej :D

Anonimowy pisze...

Serdecznie zapraszam na nowy blog http://award-love.blogspot.com/ właśnie pojawił się prolog ;)Zapraszam ^^

piszecomysle pisze...

Wow! Dziewczyno super piszesz i ten pomysł jest po prostu genialny.

Zapraszam: http://opowiadanie-1d-boys.blogspot.com/

veroelo pisze...

http://verosiema.blogspot.com/ Zapraszam do siebie :)

Unknown pisze...

Jejku <3 Popieram zdanie o Perrie to po pierwsze. Po drugie ubóstwiam Cię, że Li i ona powoli sie do siebie zblizają a nie jak w innych opowiadaniach, ze po dwóch dniach juz lecą razem do łóżka...
Twoje opowiadanie jest boskie !

http://viam-vitae.blogspot.com

BlueRose pisze...

Heej ;3
Bardzo fajny blog, jestem ciekawa jak potoczy się dalsza akcja i obiecuję wpadać jak tylko będę mogła ;))
Mam dla Cb. taką wskazówkę, że może kiedy dodajesz piosenkę dzięki której Tobie dobrze się czytało rozdział, to dodawaj ją na początku :))
Pozdrawiam i czekam na następny ;3
http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/

Unknown pisze...

Hej dzięki za wszystkie komentarze , i jeszcze jestem bardzo wdzięczna za wskazówki są one dla mnie bardzo ważne i mile widziane ... ;)

Anonimowy pisze...

Super czekam na więcej , widać że masz pomysł na tego bloga :)